Sprawa ciągnie się od wiosny tego roku. Rodzice dość wcześnie zasygnalizowali, że nie zgadzają się z proponowanymi zmianami, które uszczuplają szkołę do trzech klas. Padały różne propozycje rozwiązań, np. żeby przekształcić placówkę w filię szkoły w Zagórzu. Na to nie wyrażają zgody mieszkańcy Zahutynia, grono pedagogiczne oraz rada rodziców. Boją się, że to byłby pierwszy krok do jej likwidacji.
Bez dyskusji
Na ostatniej sesji rady gminnej głosu udzielono Anecie Szczepek, przedstawicielce rodziców, których dotyka problem. Przewodniczący Jan Różycki zaznaczył jednak, że nie będzie dyskusji w tej sprawie. – Wypowiedź i nie ma żadnej wymiany zdań – podkreślił.
– Jesteśmy dzisiaj po to, żeby uświadomić państwu, że od początku roku szkolnego naszym celem jest powstanie w naszej miejscowości, tak jak i w innych częściach gminy, szkoły o strukturze klas 1-8 – zapowiedziała pani Aneta. – Na sesji z końca marca podjęliście decyzję o zmianie struktury szkoły w Zahutyniu na 1-3. Nie wiem, czy państwo się orientują, ale 31 sierpnia 2018 roku struktury 1-3 mają zniknąć. Będą musiały zostać przekształcone w filie albo łączone do zespołów szkół. Aby zadziałała druga możliwość, placówka musi posiadać 8 klas. Liczymy, że tym razem będziecie nam przychylni. Proszę wziąć pod uwagę szereg czynników.
Jednym z powodów, które podały władze, uzasadniając szkołę trzyklasową, jest zła sytuacja demograficzna. Przedstawicielka rodziców starała się taką argumentację obalić. Powołując się na informacje otrzymane od departamentu kształcenia ogólnego, wskazywała, że nie ma w nich słowa o czynniku demograficznym. Anna Małgorzata Dakowicz-Nawrocka, zastępca dyrektora departamentu, wyjaśniła tylko, że "decyzja dotycząca zwiększenia liczby klas w szkole leży w kompetencji władz gminy". Zależy to nie tylko od możliwości kadrowych danej gminy, ale również od uwarunkowań lokalowych oraz finansowych. Niemniej jednak jako przedstawiciele lokalnej społeczności powinny działać w imieniu i na rzecz mieszkańców, zaspokajając w miarę możliwości ich potrzeby i oczekiwania.
Więcej w 37 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka