Jak twierdzi Jerzy Bieleń, sołtys wsi, dzikie wysypisko istnieje już kilkadziesiąt lat. O jego likwidację w ubiegłym roku zaczął zabiegać wraz z mieszkańcami. Wykonawca, który zajmie się porządkowaniem terenu, w ostatnich dniach przeprowadził oględziny tego miejsca, aby zorientować się, jak wysypisko jest usytuowane i jaki jest do niego dostęp.
Więcej w 19 numerze Korso