Na ogromny problem zwrócił uwagę w trakcie sesji 7 czerwca Janusz Dębski, radny z Długiego.
- Na drodze krajowej niedawno wykoszono te chaszcze - zauważa. - Ale to, co dzieje się przy drogach powiatowych i gminnych, jest dalekie od ideału. Kiedy trawa zostanie w końcu wykoszona? - dopytywał.
Bogusław Rakoczy, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Przestrzennej, Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Mieniem Gminy, zauważył, że na temat problemu powinna wypowiedzieć się Krystyna Stasiczak, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej.
- Pani Krystyna chwali się, że ma odpowiedni sprzęt, wiec nie rozumiem, dlaczego do takich sytuacji nadal dochodzi. Tego zadania nie musimy nikomu zlecać, poczekamy, aż powiat wykosi trawę i dopiero później my zajmiemy się tą sprawą - tłumaczył.
Sceptycznie do problemu podchodzą też mieszkańcy.
- To skandal, żeby pobocza tak wyglądały - twierdzi Mariusz z Zarszyna. - Na drogach jest słaba widoczność dla kierowców, a pieszy w razie potrzeby nie ma gdzie zejść. No, chyba że będzie brnął w trawie miejscami znacznie wyższej niż 1 m. A co myślą odwiedzający nas goście? Że trafili do biednej gminy, której nie stać na wykoszenie pasów zieleni przy drogach - dodaje z niesmakiem.