Na ten problem zwrócił uwagę jeden z naszych czytelników. Mężczyzna podzielił się z nami uwagami na ten temat, twierdząc, że kąciki stwarzają realne zagrożenie dla zdrowia nie tylko maluchów, ale również dorosłych.
– Nie powinno pozwalać się na tworzenie takich miejsc przed gabinetami lekarskimi – mówi wzburzony. – Są tam zabawki, kredki i inne przedmioty, których dotykają dzieci zarówno zdrowe, jak i chore. To tylko sprzyja rozprzestrzenianiu się zarazków. Siedzeniem na krześle się nie zarażą, ale zabawkami owszem – kwituje.
Okazuje się, że nie wszyscy podzielają zdanie naszego czytelnika.
– Uważam, że kąciki do zabawy są potrzebne w każdej przychodni – mówi Edyta, mama Mikołaja. – Do pediatrów zawsze są kolejki. Czasami na badanie z chorym synem czekałam nawet trzy godziny. Mikołajowi bardzo się wtedy dłużyło. Dzieci szybko się nudzą i zaczynają rozrabiać. Wtedy kącik z zabawkami w poczekalni jest wybawieniem dla wszystkich rodziców. Sądzę, że jeśli dzieci mają się czymś zarazić, to i tak to zrobią, bo każda przychodnia to wylęgarnia wirusów. Zabawa wspólnymi zabawkami nie ma tutaj znaczenia – dodaje.
Więcej w 50 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka