Turniej szachowy zorganizowano w ramach pikniku integracyjnego przygotowanego przez Towarzystwo im. Brata Alberta w Sanoku.
- Co roku włączamy się w organizację turnieju - mówi Marek Kielar z klubu Komunalni Sanok. - Przywozimy swój sprzęt, wystawiamy zawodników i sędziujemy turniej.
W tym roku w turnieju wystartowało dziewięciu zawodników. Wśród nich byli szachiści klubu Komunalni Sanok i mieszkańcy Domu Inwalidy Bezdomnego w Sanoku. Grali systemem kołowym, każdy z każdym.
- Szachy integrują pokolenia - kontynuuje Marek Kielar. - Przy stole siadają kilkuletnie dzieci i zawodnicy, którzy mają ponad osiemdziesiąt lat. Niezależnie od wieku szachy rozwijają intelekt, uczą spostrzegawczości i rozszerzają horyzonty myślowe. Poza tym, w szachach jak w życiu - trzeba sobie coś założyć, zrobić plan i dążyć do osiągnięcia celu. Podobnie jest na szachownicy. Każdy ruch musi być przemyślany, bo może ustawić całą grę.
Najmłodszym zawodnikiem turnieju był 12-letni Krzysztof Sochacki. W szachy gra od piątego roku życia.
- Tata mnie nauczył - mówi chłopiec. - Gram raczej rekreacyjnie. Lubię gry strategiczne, bo uczą myślenia. Dzięki szachom lepiej radzę sobie w szkole.
Jednym z zawodników, z którym chłopiec rozegrał partię, był Franciszek Frączek, mieszkaniec Domu Inwalidy Bezdomnego w Sanoku. Gry w szachy uczył się w domu dziecka.
- Miałem chyba dziewięć lat, wychowawca zainteresował mnie tą grą - opowiada. - Zawsze po obiedzie, kiedy mieliśmy czas dla siebie, grałem w kolegami.
Do szachów wrócił po 40-letniej przerwie.
- Lubię grać. Szachy rozwijają intelekt i pamięć, uczą podejmowania decyzji i konkretnego myślenia - mówi Franciszek. - Wprawdzie wyszedłem trochę z wprawy, ale gra nadal daje mi sporo radości. I zdecydowanie polecam grę w szachy innym.