Reklama

W okopach pierwszej wojny światowej

Opublikowano:
Autor:

W okopach pierwszej wojny światowej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Ciągle jeszcze żyjemy minionymi świętami Bożego Narodzenia, zachwycamy się dekoracją naszych miast, spotykamy na opłatkach. Jednak sto lat temu, kiedy w Karpatach toczyła się pierwsza wojna światowa, młodzi ludzie obchodzili często święta w okopach. Ich przeżycia odeszły w niepamięć wraz z nimi. Czasem tylko natrafiamy na urywki wspomnień...

Major legionów Bolesław Roja zapisał w święta 1914 roku: „Poszliśmy z Węglowskim, Tęczą, Krzaczyńskim, Ruszkiem oraz częścią oficerów i szeregowych z bożym drzewkiem i z wieczerzą wigilijną w kociołkach na placówki. Był barszcz, śledzie przyprawione cebulą, kluski z makiem, i kluski z powidłami, i kluski z miodem, i jeszcze coś tam... Z bożym drzewkiem i z kolędą chodzili nasi od placówki do placówki, a najdłużej kolędowali na placówce przy drodze do Maksymca, naprzeciw Moskali. Moskale nie oddali ani jednego strzału, choć właśnie tu z reguły odbywała się strzelanina. Drzewko z płonącymi świeczkami pozostawili na drodze.” Major Roja został potem generałem i zginął w 1940 roku w hitlerowskim obozie w Sachsenhausen.

Na placówce pod Maksymcem wśród świętujących narodzenie Jezusa był młody legionista z Zarszyna, Jan Dufrat. Po wigilii opisanej przez kapitana Roję żył jeszcze nieco ponad miesiąc. Ranny w walkach na stokach Maksymca, zmarł 1 lutego 1915 r.

Po tym zapomnianym młodym chłopcu zachowały się jednak jakieś dokumenty, a nawet jego wcale niebezimienny grób w dawnej wsi Rafajłowa, a obecnie Bystrycia na Ukrainie.

Więcej w 4 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE