Radni, nie mówiąc obligacjom „nie, bo nie”, postanowili decyzję tę oprzeć na głębszej analizie. Znając dość dramatyczny stan finansów miasta, obawiając się, że pieniądze z obligacji posłużą łataniu dziur w wydatkach bieżących, zażądali od burmistrza przedstawienia planu oszczędnościowego (programu naprawczego, planu oszczędnościowego) oraz dokładnej specyfikacji faktur za zrealizowane zadania inwestycyjne, będących zobowiązaniami wymagalnymi. Ich zdaniem ani z jednego z nich burmistrz się nie wywiązał.
– Na spotkaniach tłumaczyliśmy, jak winien wyglądać taki program, co powinno się w nim znaleźć. To, co przedstawiono nam, ma się nijak do naszych oczekiwań i nie można tego nazwać programem naprawczym. Wykazu faktur nie otrzymaliśmy do dziś. To czytelny znak, że pan burmistrz traktuje nas niepoważnie, że nas lekceważy. Nie pozwolimy sobie na to
– Jeżeli mamy razem pracować dla miasta, współpracować ze sobą i podejmować wspólne decyzje, to razem weźmy na warsztat ten plan naprawczy. Najpierw jednak załatwmy temat obligacji – proponował radnym. W odpowiedzi usłyszał, że to nie radni, a burmistrz jest odpowiedzialny za stworzenie takiego programu. Śmiesznym byłoby, gdyby radni oceniali i kontrolowali program, którzy sami opracowali
Winą za rozprzestrzenianie takich informacji burmistrz próbował obarczyć radnych, którzy rzekomo chętnie kolportują takie newsy, zwłaszcza, że są one kierowane przeciw niemu. A przecież nie są to pomysły radnych.
– Tworząc program, analizujemy różne rozwiązania. Ale to jest etap jego budowania. Do decyzji jeszcze droga daleka, poprzedzą je wyliczenia, analizy „za” i „przeciw”, konsultacje. Jest to naprawdę dużo, dużo za wcześnie, aby o tym mówić!
– Sytuacja jest naprawdę ciężka, a przecież zależy nam na tym, aby nie zatrzymać inwestycji. W poprzednich latach też było ciężko, ale walczyliśmy o każdą inwestycję. Jak brakowało na wkłady własne, ratowaliśmy się emisją obligacji, wiążąc w ten sposób koniec z końcem. W tym roku na wkłady własne brakuje nam ponad 20 milionów złotych. I zapewniam, że środki z obligacji w całości przeznaczymy na inwestycje. Dlatego proszę, przegłosujcie ten projekt uchwały. Przeciąganie liny naprawdę nie ma sensu!
– Biorąc pod uwagę, że Miasto posiada zobowiązania wobec wykonawców i dostawców, którzy postawieni zostali w dramatycznej sytuacji, należałoby projekt uchwały przyjąć
– Zagłosuję „za”, ale tylko z jednego powodu, a mianowicie, żeby uregulować zobowiązania miasta wobec wykonawców. Za chwilę stracą cierpliwość i wystąpią na drogę sądową
- Około 5-6 milionów złotych stanowią zobowiązania, które winny być uregulowane. I to trzeba zrobić, gdyż bardzo ucierpi na tym wizerunek miasta
– Stoimy przed trudną sytuacją, w obliczu dalszego zadłużenia miasta. Ale czy decyzję tę możemy odsuwać w czasie? Obawiam się, że nie!
Zanim w ruch włączone zostały maszynki do głosowania, Tomasz Matuszewski powiedział: - Głosując, pomyślcie o Mieście, nie o mnie!
- Po raz trzeci obligacje nie przechodzą przez radę. Uważam, że to jest świadome hamowanie działań związanych z realizacją budżetu. Po takiej decyzji ciężko będzie odbudować naszą wiarygodność. Szkoda, tracimy na tym my i wszyscy mieszkańcy.
- Jeszcze kilka dni rozważaliśmy takie rozwiązanie. Podczas komisji finansowo-gospodarczej prosiliśmy burmistrza, aby przed sesją przedstawił nam wykaz faktur do uregulowania, stanowiących zobowiązania wymagalne. Nie zrobił tego. Myślę, że to przesądziło o wyniku głosowania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.