2-letni Julek z Sanoka potrzebuje bardzo kosztownej operacji, która uzdrowi jego serduszko. Zabieg będzie kosztował 1,7 mln zł, rodzina dzielnego chłopczyka nie poddaje się i szuka kolejnych rozwiązań, które pozwolą w jak najkrótszym czasie zebrać potrzebne środki. Z każdej strony pojawiają się kolejne inicjatywy pomocy. Tym razem do pełnej mobilizacji zachęcają trenujący z Crossbox XS Trening Funkcjonalny (Stróżowska, Sanok). W sobotę 2 marca każdy, kto przyjdzie na trening, dorzuci własną cegiełkę dla małego sanoczanina.
Błędy lekarzy i operacje, które nigdy nie powinny były się odbyć, doprowadziły do sytuacji, w której nasze dziecko umiera! U Julka działa tylko pół serduszka – to efekt niewłaściwie przeprowadzonego leczenia. Sprawa została zgłoszona na prokuraturę, a zniszczone zdrowie naszego dziecka może uratować tylko jeden lekarz na świecie – dr Hanley z kliniki w Stanford, który jako jedyny podjął się naprawienia błędów, do których doszło...
Jesteśmy zrozpaczeni. Mamy mało czasu, bo przecież z tak źle funkcjonującym sercem nie da się długo przeżyć. Im operacja odbędzie się szybciej, tym lepiej. Jest tylko jeden warunek – trzeba za nią zapłacić olbrzymią kwotę. Za nami dwa lata walki o życie, przed nami – najprawdopodobniej ta ostatnia. - piszą zrozpaczeni rodzice Julka