Przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku, w którym zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych, bada Prokuratura Okręgowa w Przemyślu. Śledztwo będzie się toczyć w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Obecnie na miejscu trwa zabezpieczanie śladów i dowodów przestępstwa. Jak poinformował portal TVN24, powołując się na przemyską prokuraturę, biegły z zakresu ruchu drogowego stwierdził, że kierowca jechał z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną w tym miejscu. miejscowi o tym łuku drogi mówią "zakręt śmierci", w przeszłości dochodziło tu już do śmiertelnych wypadków.
Do wypadku doszło w piątek kilka minut po godz. 22. Z nieustalonych dotąd przyczyn ukraiński autokar, na zakręcie pomiędzy Leszczawą Dolną i Kuźminą, zjechał z pasa jezdni, uderzył w barierę energochłonną i stoczył się z kilkumetrowej skarpy kilkukrotnie dachując.
Autokarem podróżowały 54 osoby, w tym dwóch kierowców i dzieci. Byli to turyści, którzy ze Lwowa jechali na wycieczkę do Wiednia.
W wypadku zginęły trzy osoby - pasażerowie autobusu. Rannych przewieziono do szpitali w Przemyślu, Sanoku, Ustrzykach, Jarosławiu, Lesku i Brzozowie. Kilka osób jest ciężko rannych. Poszkodowanym udzielana jest pomoc psychologiczna.
Policjanci ustalili, że kierowca autobusu był trzeźwy.
Zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu.