Mieszkanka prosi o interwencję.
- Mamy teraz w sąsiedztwie inwestycję i sprzęt jeździ drogą gminną - twierdzi zdenerwowana kobieta. - Narobiło się błota i po prostu się topimy. Moje ogrodzenie jest całe schlapane błotem. Kierownik Rakoczy z urzędu gminy przyjechał to sprawdzić, ale w czasie mrozu, gdy wszystko było zamarznięte. Powiedziałam też sołtysowi, że zgłaszam temat do gazety. Nie mogę patrzeć na moją kostkę pełną błota, również auto mam stale obłocone. Latem jeździli do budowy drugą stroną, natomiast koło szkoły teraz nie wolno przejeżdżać, bo kładą tam kostkę. Nikt się nie martwi, że ludzie mają dojazd do posesji w fatalnym stanie.
- W Nowosielcach remontują szkołę i wykonawca korzysta z drogi - wyjaśnia wójt Andrzej Betlej. - Nie wiem, czy mieszkanka zgłaszała do urzędu gminy ten problem i nie mam pojęcia, czy była u kierownika Rakoczego. Nie wiem, czy da się coś zrobić w sprawie, bo trwają roboty i samochody jeżdżą na budowę. Jak skończą, to zobaczymy.