W rzeszowskiej Kurii Diecezjalnej odbyła się konferencja prasowa, o temacie: "Ochrona małoletnich przed nadużyciami seksualnymi osób duchownych oraz postępowanie wobec grzechu i przestępstwa pedofilii w praktyce diecezji rzeszowskiej”. Głos zabrał rzecznik ks. Tomasz Nowak, nazywając wprost problem "Pedofilią w Kościele".
- Grzech i przestępstwo pedofilii, to ciemna i wstydliwa strona Kościoła – przyznał ks. Nowak.
Poruszył także temat Jana Wątroby, który według niego niezasłużenie znalazł się na liście hierarchów ukrywających przypadki pedofilii. Lista została sformułowana przez organizację "Nie lękajcie się". W konferencji brał udział również kanclerz ks. Piotr Steczkowski.
Jak diecezja zmaga się z tym tematem, aby wyeliminować zagrożenie dla dzieci i młodzieży?
Aby walczyć i odpowiednio weryfikować zagrożenie pedofilii Rzeszowska Kuria powołała w 2015 r. „Delegata ds. wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez duchownych”. Do 2019 r. zostały zgłoszone 3 przypadki:
- Ks. Pawła T., propagatora akcji katolickich wśród młodych. Został oskarżony i nieprawomocnie skazany za to, że wchodził do pokoi dzieci, które przyjechały na rekolekcje, i je dotykał.
- Oskarżenie okazało się pomówieniem.
- W weryfikacji (weryfikacja polega na odebraniu pełnej relacji od poszkodowanego i podejrzanego o czyn. Bada się również oskarżonego pod kątem psychologicznym)
Delegat musi zgłosić przypadki organom ścigania.
Wyniki testów i badań psychologicznych sprawiły, że trzech z nich zostało usuniętych z seminarium
Jak Kuria pomaga ofiarom nadużyć seksualnych?
W 2018 r. został również powołany „Zespół ds. pomocy ofiarom nadużyć seksualnych”, w skład którego wchodzą psycholog, psychiatra – seksuolog oraz adwokaci. Jednak od tej pory żadna ofiara się tam nie zgłosiła.
Jan Wątroba niesłusznie umieszczony na liście hierarchów ukrywających pedofilie?
Duchowni stwierdzili, że umieszczenie na liście ks. biskupa Jana Wątroby było nieuprawnione.
Organizacja "Nie lękajcie się" zarzuciła biskupowi niewyciągnięcie konsekwencji wobec ks. Romana J., skazanego prawomocnie na 2 lata więzienia za molestowanie nieletniej dziewczynki. Jan Wątroba zdecydował o o odstąpieniu od kanonicznych sankcji wobec duchownego i przywróceniu go do pracy duszpasterskiej, uzasadniając, że jego wina jest wątpliwa oraz że został już „przez władze świecką dotkliwie ukarany”.
Kanclerz Kurii rzeszowskiej tłumaczył, że wyrok ks. Romana w 2012 r. uległ zatarciu, a sam proces był bardzo trudny, ponieważ nie zgłosił się żaden świadek oskarżenia, żadna osoba pokrzywdzona. Tłumaczył, że stwierdzenie biskupa odnosi się wyłącznie do ustaleń procesu kanonicznego, a ten proces nie mógł ustalić w sposób jednoznaczny winy księdza Romana, ponieważ on wszystkiemu zaprzeczał, a nie było żadnych świadków oskarżenia. Sam proces był utajony, wobec czego nikt nie miał dostępu do akt sądowych.
Aktualnie duchowni podejrzani o przestępstwa seksualne, mają być odsuwani od posługi kapłańskiej.