Reklama

Szpital "pod kreską"

Opublikowano:
Autor:

Szpital "pod kreską" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Szpital w Sanoku znalazł się poza gronem szczęśliwców, którzy mogą w tym roku liczyć na dofinansowanie z Unii Europejskiej. Czy marzenia o bloku operacyjnym i centralnej sterylizatorni prysnęły jak bańska mydlana?

Okazuje się, że aż 16 z 19 szpitali aplikujących do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego otrzyma pieniądze na inwestycje. Tylko trzy placówki - SP ZOZ Sanok, Nowa Dęba i Dębica nie otrzymają pomocy.
 
Kto zawinił?
W czasie selekcji wniosków Zarząd Województwa Podkarpackiego brał pod uwagę dwie uchwały. W pierwszej przyjęto ocenę merytoryczną wniosków złożonych w konkursie dotyczącym infrastruktury ochrony zdrowia na lata 2014-2020. Na jej podstawie zarząd wkrótce podpisze umowy o dofinansowanie inwestycji dla szpitali w Brzozowie, w Nisku, w Mielcu, w Łańcucie, w Przeworsku, w Strzyżowie, w Rzeszowie (SP ZOZ nr 1), w Kolbuszowej, w Jarosławiu, w Stalowej Woli oraz w Leżajsku. Druga uchwała dotyczyła relokacji środków w ramach RPO WP 2014-2020, co jeszcze w tym roku zapewni finansowanie zadań, o które aplikowały szpitale w Rzeszowie (Św. Rodzina), Jaśle, Ropczycach, Lesku oraz Lubaczowie. 

Na wsparcie do przyszłego roku musi niestety poczekać szpital w Sanoku, ponieważ złożony wniosek o środki inwestycyjne otrzymał niewystarczającą liczbę punktów.

Problem ten poruszała na poniedziałkowej sesji rady powiatu wiceprzewodnicząca Zofia Kordela-Borczyk.

- Chciałam zapytać, dlaczego sprawa modernizacji bloku operacyjnego upadła i szpital nie dostanie dotacji? - zwróciła się do starosty. - Może jest jeszcze jakaś szansa, aby złożyć odwołanie. Dlaczego projekt, który był pewniakiem, teraz budzi wątpliwości  – dopytywała.

Wiceprzewodnicząca Kordela-Borczyk nie omieszkała dodać, że stan budynku, w którym aktualnie odbywają się operacje, jest odrażający, a jedynym czynnikiem, który sprawia, że pacjenci nie uciekają z łóżka na sali operacyjnej, jest zaufanie do sanockich lekarzy.

Temat w czasie sesji podjął także radny Kazimierz Węgrzyn, który zaapelował do opozycji, aby włączyła się aktywnie w ratowanie miejscowej placówki.

- Szpital powiatowy to nasze wspólne dobro - przekonywał. - Mieszkamy w tej małej ojczyźnie, szpital jest każdemu z osobna i wszystkim nam razem bardzo potrzebny. Deklaruję, że uruchomię parlamentarzystów i zwrócę się do nich o pomoc. 

Więcej w 38 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE