Michał, sanoczanin z pochodzenia, walczy z białaczką. Od kilku lat mieszka w Krakowie. Na co dzień studiuje informatykę stosowaną na AGH. Rozwija swoje pasje, spełnia marzenia, dąży do wyznaczonego celu... Ponieważ do tej pory nie udało się znaleźć jego genetycznego bliźniaka, fundacja DKMS zorganizowała w Sanoku i w Krakowie akcję rejestracji dawców.
- W ciągu dwóch dni w Sanoku zarejestrowało się w naszej bazie 449 osób - mówi Ewa Nawrot, koordynator ds. rekrutacji dawców z Fundacji DKMS. - To bardzo dobry wynik, który świadczy o tym, że jest duży odzew sanoczan na apel rodziny Michała. Osoby, które nie zdążyły lub z różnych powodów nie zarejestrowały się w bazie, mogą to jeszcze uczynić 9 czerwca w godz. 12-17 w Skansenie oraz 10 czerwca w godz. 14-19 podczas Wielkiego Pikniku Rodzinnego organizowanego przez Fundację Czas Nadziei.
Z wyników zadowolony jest również Rafał Jasiński z sanockiej fundacji.- Jest bardzo duże zainteresowanie - potwierdza - mimo że w Sanoku organizujemy wiele tego typu akcji. Za każdym razem rejestruje się kilkadziesiąt osób. Jasiński zwraca uwagę, że akcja dedykowana konkretnej osobie, w tym przypadku Michałowi Radziejowskiemu, ma miejsce w Sanoku dopiero po raz drugi.
- Pierwsza, w 2011 roku, była poświęcona mojemu synkowi Tobiaszkowi - wspomina. - Podczas niej zgłosiło się 300 osób. Od tego czasu akcje odbywają się w miarę regularnie.
W Sanoku obecnie zarejestrowanych jest około 2 tys. osób, które są gotowe oddać chorym szpik.
- Liczę, że w czasie najbliższego weekendu liczba ta zwiększy się o kolejne 200 osób - dodaje Jasiński - i że ludzie dowiedzą się w końcu, że pobranie komórek macierzystych nie boli i jest bezpieczne.