Niegdyś stała na przedpolu rynku w Połańcu - malowniczej miejscowości w południowo-wschodniej części dzisiejszego województwa świętokrzyskiego. Z jej sali modlitw można było zapewne dojrzeć nurt Wisły, rzeki dzielącej dwa województwa i dwa regiony. Nikt by nie przypuszczał, że za około siedemdziesiąt lat los synagogi połanieckiej skrzyżuje się z naszym miastem, a wspólny śpiew rabinów "Szema Israel, Adonaj elochenu, Adonaj echad" połączy przeszłość z przyszłością.
Kol haneszama tehalel Adonaj!
Wszelki duch niechaj chwali Pana! Albowiem w trakcie realizacji ogromnego przedsięwzięcia, jakim była budowa Rynku Galicyjskiego (2009-2011), pojawiły się pierwsze zwiastuny działań zmierzających do zrealizowania pomysłu postawienia w parku etnograficznym wyjątkowej synagogi.
- Nasze muzeum na wolnym powietrzu, w którym mieści się cały tygiel kulturowy Karpat, dostało niebywałą szansę uzupełnienia o tak kluczowy element, jakim jest drewniana synagoga. Muszę przyznać, że odzwierciedlenie złożoności i wielokulturowości regionu w sanockim Skansenie to było moje marzenie - mówi Jerzy Ginalski, dyrektor Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku.
W 2011 roku na terenie Skansenu zorganizowano międzynarodowe warsztaty ciesielskie, na które zjechało ponad 200 cieśli i studentów z całego świata m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii, Niemiec, Czech. Efektem prac była zrekonstruowana unikatowa więźba dachowa wraz ze sklepieniem nieistniejącej synagogi z Gwoźdżca na Ukrainie, która trafiła na stałą wystawę Muzeum Żydów Polskich w Warszawie.
Więcej o synagodze z Połańca przeczytacie w numerze 18 Korso Gazety Sanockiej.