Szanowna Redakcjo
Długo myślałem, czy pisać, ale widzę, że to nie jest tylko i wyłącznie moje odczucie, dlatego postanowiłem to zrobić. Ogłoszenie o zamknięciu cmentarzy w piątek po południu to było moim zdaniem draństwo. Nikt nie wmówi mi, że na otwartym terenie jest większe zagrożenie zakażenia się koronawirusem niż np. w markecie czy galerii handlowej. Czy ktoś wczoraj widział tłumy w sanockich marketach? Głowa przy głowie, kolejki... Czy nie lepiej by było, żeby zrobić to z głową i zaapelować do ludzi, aby rozłożyli wizyty na cmentarzu rozsądnie? Można było przecież dać godziny przedpołudniowe seniorom a młodszym pokoleniom później. Można było pomyśleć i oszczędzić dzisiaj bólu i smutku tym wszystkim, którzy z daleka w piątek wyjechali na groby swoich bliskich i dowiedzieli się w trasie o zamknięciu cmentarzy... Czy nie było zagrożenia żadnego gdy po godz. 16:00 cały Sanok ruszył tłumnie na cmentarze? Zaraz znajdą się zapewne tacy, co powiedzą, że cały rok można chodzić na cmentarz. Jasne, że można, ale to tak jakby ktoś kazał mi wigilię przenieść na maj. Po co jest to święto? Mam 67 lat i od dziecka czciliśmy tego dnia pamięć naszych bliskich zmarłych... dzisiaj tego nam zakazano, to strasznie przykre, tym bardziej że to, co miało niby pomóc stanie się i tak we wtorek! Wszyscy tam się spotkamy i będzie tłum, wieczorem spacery rodzinne na groby, pełno młodzieży jak co roku.
Może mało kogo to obchodzi co napisałem, ale podobno każdemu wolno się wypowiedzieć, więc tak uczyniłem.
Serdecznie pozdrawiam.