reklama

SYGNAŁY CZYTELNIKÓW: Listonosz chodzi po wsi do emerytów bez żadnych środków ochrony

Opublikowano:
Autor:

SYGNAŁY CZYTELNIKÓW: Listonosz chodzi po wsi do emerytów bez żadnych środków ochrony - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOtrzymaliśmy sygnał od naszego czytelnika z gminy Bukowsko na temat doręczeń rent i emerytur przez listonoszy.

Dzień dobry. Chciałabym prosić o pomoc przy rozwiązaniu problemu dostarczania rent i emerytur. Pisałam już do innych mediów ale niestety żadnej reakcji się nie doczekałam. Byłam w szoku kiedy dowiedziałam się, że w czasach izolacji, w czasach kiedy szpitale zmagają się z kryzysem i chaosem, w naszym powiecie jakby nigdy nic od domu do domu chodzi listonosz i przynosi seniorom renty i emerytury. Procedura jest taka że pracownik poczty puka, wchodzi i wspólnie z emerytem przeliczają kwotę. Po krótkiej pogawędce wychodzi. Odległość? 0.5 metra? Rękawiczki? Maski? Jakie maski? Korona? Jaka korona?

Może problemem mógłby zając się sanepid? A pracownicy poczty MUSZĄ znaleźć rozwiązanie jak dostarczyć przesyłki zachowując odległość. Seniorzy są w największej grupie ryzyka więc dostarczanie pieniędzy do domu, wspólne liczenie i przebywanie listonosza w odległości około pół metra (zapomniałam napisać o podpisie! Oczywiście jednym długopisem dla wszystkich!) wcześniej czy później skończy się epidemią i w konsekwencji śmiercią. Kto za tą totalną bezmyślność odpowiada? I kto odpowie za spowodowanie śmierci?

Tu, gdzie mieszkam listonosze dostarczają przesyłki zostawiając przesyłkę pod drzwiami, później pukają i zatwierdzają z odległości że adresat odebrał przesyłkę i wniósł do domu. Zwykle listy wrzucane są do skrzynek. Może należałoby zmienić procedurę i w tej sytuacji komisyjnie liczyć gotówkę na poczcie i dostarczać w kopertach? Pukać i zatwierdzać jeśli senior odebrał? To tylko sugestie.

Nie mieszkam z rodzicami i w tej sytuacji pewnie jeszcze długo się nie zobaczymy, siostra dostarcza im wszelkie niezbędne rzeczy przy zachowaniu szczególnej ostrożności. Rodzice NIGDZIE nie wychodzą. Na szczęście jest wiosna i mogą cieszyć się ogrodem. Myślałam więc, że na "końcu świata" gdzie mieszkają są całkowicie bezpieczni, dopóki nie usłyszałam przez telefon że "listonosz był" ...no jak to był? W domu?? ..tak.

Tam mieszkają już tylko seniorzy. Część z nich to osoby bardzo schorowane które już kilka razy wymknęły się śmierci. Próbowałam tłumaczyć ale niektóre argumenty nie trafiają. Moja mama twierdzi, że skoro listonosz chodzi to jest zdrowy i nie zaraża. Pieniądze, które jej przyniósł też mówi że na pewno nie zakażone bo wyglądają jak prosto z fabryki. Chciałyśmy żeby emerytura wpływała na konto ale mama mówi, że musi mieć pieniądze na wydatki w domu bo do najbliższego bankomatu jest daleko i nie jest w stanie sama dojść. 
Bardzo dziękuję za opublikowanie mojej wiadomości - oby coś to zmieniło. 

*

Zadzwoniliśmy do sanepidu z pytaniem o procedury jakich powinni przestrzegać listonosze. Dowiedzieliśmy się, że wszelkie sprawy odnośnie doręczania przesyłek, rent i emerytur regulują procedury, które opracowała sobie poczta. Listonosze zostali poinformowani o wszelkich obostrzeniach i otrzymali środki ochrony osobistej i mają je stosować. 

Zadzwoniliśmy i zgłosiliśmy sygnał czytelniczki na pocztę w Bukowsku. Pani odpowiedziała, że listonosze znają procedury, nie mogą wchodzić do mieszkań i mają środki ochrony osobistej. Sygnał przyjęła i obiecała zwrócić uwagę swoim pracownikom. 

Liczymy na poprawę sytuacji a w razie braku maseczek służymy pracownikom poczty pomocą - prosimy się do nas zgłaszać.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo