Reklama

Strach wyjść na ulicę

Opublikowano:
Autor:

Strach wyjść na ulicę - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Przechodnie na dzielnicy Wójtostwo są atakowani przez jedną z mieszkanek. Kobieta obraża i grozi spacerowiczom.

O problemie poinformowała nas pani Danuta, mieszkanka Sanoka, która była jedną z ofiar.

- Natknęłam się na tę panią u zbiegu ulic Jana Pawła II i Sadowej - opowiada. - Powitała mnie słowami: "O stara ku..a polska śpieszy się grać, bo na nią czekają z pieniędzmi".

Jak relacjonuje Danuta, ponownie na kobietę natknęła się na ulicy Traugutta, ale tam, oprócz niej, ofiarą zniewag padli też inni przechodnie.

- Do młodej matki z dzieckiem krzyczała: "Ty bydło polskie tylko grać i mnożyć się chce", a do starszego małżeństwa: "Ku..a bydło polskie zrobię wam drugi Wołyń" - mówi. - Cały czas trzymała w dłoni telefon komórkowy i krzyczała, że dzwoni na policję. Kobieta słynie ze swej agresywności na Wójtostwie. Jest pobudzona nerwowo i uważam, że powinna być przymusowo leczona, bo jest niebezpieczna dla społeczeństwa. Może dojść do nieszczęścia, a wtedy będzie już za późno.

Straż miejska nie otrzymywała sygnałów w tej sprawie, więc skontaktowaliśmy się z policją. Jak poinformowała st. asp. Anna Oleniacz, sprawa osoby, która zaczepia przechodniów w dzielnicy Wójtostwo, jest znana policji.

- W związku z tego rodzaju zachowaniami były prowadzone postępowania, które swój finał miały w sądzie - mówi. - Sprawę na bieżąco monitoruje dzielnicowy, który ma kontakt z mieszkańcami osiedla. Wszystkie sygnały, które do niego docierają, przekazuje do wymiaru sprawiedliwości. Każdy, kto stał się ofiarą napaści ze strony kobiety, może zgłosić zdarzenie dzielnicowemu.

Beata Kozłowska, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Sanoku, zaznacza, że w takich sytuacjach często nie wiemy, z kim mamy do czynienia.

- Może być to osoba chora - mówi. - Jeśli nie zagraża naszemu zdrowiu lub życiu, możemy taki atak zignorować i poinformować odpowiednie służby, takie jak straż miejską czy dzielnicowego. W przypadku dzieci, bo one również są narażone, poprosić, jeśli zachodzi taka potrzeba, o interwencję najbliższego dorosłego, ale też poinformować rodziców. W czasie roku szkolnego o takich sytuacjach powinien dowiedzieć się również pedagog szkolny i wychowawca. Na pewno nie należy wchodzić w żaden dialog z taką osobą, bo to może prowadzić do eskalacji agresywnych zachowań.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE