Siódmą edycję konkursu zorganizowano 18 maja w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Karolewie koło Kętrzyna. Do walki o statuetki przystąpiły 22 drużyny ze szkół z całej Polski. Zupy na polskim stole to temat tegorocznych kulinarnych zmagań. Konkurs związany był z obchodami setnej rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Każdy z zespołów miał godzinę na przygotowanie finałowego dania.
- Konkurs stawia na tradycje związane z prostą, wiejską kuchnią - mówi Małgorzata Bienia, nauczyciel zawodu, która przygotowywała uczennice do konkursu.
Jury zwracało uwagę na walory smakowe oraz na estetykę i formę podania zupy. Oceniało również zgodność potrawy z tematem konkursu i sposób jej prezentacji.
Potrawa Ani i Oli zachwyciła jurorów.
- Nie spodziewałyśmy się, że zajmiemy drugie miejsce w konkursie - mówi Ania. - Jesteśmy bardzo zaskoczone.
- Z początku było sporo stresu, ale wszystko poszło jak powinno - dodaje Ola.
Szkoła w Nowosielcach do tej pory sześć razy brała udział w konkursie "Smaki wsi". Srebrna Patelnia jest drugą, którą zdobyli uczniowie. Dla Ani i Oli to również nie był pierwszy raz. W ubiegłym roku przygotowywały desery - szarlotkę w słoiczkach, ale dopiero zalewajka skradła serca jurorom.
- Każdego roku otrzymujemy zaproszenie do tego konkursu i każdego roku jego tematyka jest inna - mówi pani Małgosia. - Półtora miesiąca zajęło nam wybranie przepisu i wysłanie zgłoszenia. Zainteresowanie wśród uczniów było spore, więc zorganizowaliśmy eliminacje. Trzy grupy przedstawiły trzy potrawy: zupę chrzanową, żurek i zalewajkę sanocką, czyli zupę na maślance. Ania i Ola odtworzyły starodawny przepis. Znalazły go w internecie i spróbowały przygotować. Zupa wyszła rewelacyjnie, więc zdecydowaliśmy, że naszą szkołę będzie reprezentowała zalewajka.
Na konkurs z uczennicami pojechała Anna Piotrowska, nauczyciel chemii i zawodu, która była również członkiem jednej z dwóch grup trzyosobowego jury.
- Konkurencja była bardzo wyrównana - mówi pani Anna. - Wszystkie potrawy były bardzo smaczne i przepięknie zaprezentowane. Bo oprócz smaku liczył się również wystrój. Nie oceniałam zupy Ani i Oli, gdyż jestem ich nauczycielką, ale wiem, że jurorom spodobała się oryginalność, prostota i to, że potrawę podały, posługując się tradycyjnym, bieszczadzkim wystrojem, m.in. owczą skórą.
Ania i Ola są uczennicami III klasy technikum żywienia i usług gastronomicznych. Od lat pasjonują się gotowaniem. To głównie hobby zaważyło na tym, że naukę zdecydowały się kontynuować w ZSCKR w Nowosielcach. To tutaj poznają i ćwiczą przyrządzanie dań z każdej dziedziny.
- Moja pasja zrodziła się dzięki mojej babci, która zainspirowała mnie swoim gotowaniem - mówi Ania. - Zaczęłam gotować w wieku ośmiu lub dziewięciu lat. Najpierw był kapuśniak, później desery i tak znalazłam się w tej szkole.
Dziewczyny ze szkołą, która daje im wiele możliwości, wiążą wiele nadziei.
- Moim marzeniem jest otworzenie swojej własnej działalności na podstawie tego, czego się tutaj nauczyłyśmy - mówi Ola. - Dużo nam dają praktyki miesięczne za granicą. Ostatnio byłyśmy w Irlandii. Przez miesiąc pracowałyśmy w różnych restauracjach i uczyłyśmy się gotować irlandzkie potrawy.
Dziewczynom podoba się również profesjonalne podejście nauczycieli do uczniów.
- Nie żałuję tego, że tutaj przyszłam, a gdybym miała jeszcze raz wybierać, to jeszcze raz wybrałabym tę szkołę - podsumowuje Ania.
Pani Małgosia bardzo chwali swoich uczniów, którzy garną się do brania udziału w konkursach.
- Czasami trzeba robić eliminacje - śmieje się. - Co roku takich konkursów jest dwa lub trzy. Poprzedni taki sukces osiągnęliśmy z uczniem klasy IV na targach spożywczych w Jasionce. Chłopak zajął trzecie miejsce w konkursie "Bycza uczta", gdzie prezentowano potrawy związane z wołowiną. Jesteśmy młodą szkołą, która dopiero od sześciu lat uczy zawodu technika żywienia, a już mamy sukcesy. Wiadomo, to sukcesy dzieci, my jako nauczyciele możemy im trochę pomóc. Każdy konkurs, dzięki któremu sprawdzają swoje umiejętności, zdobywają nagrody, moralnie ich podbudowuje - dodaje.