– Pół roku temu przeniosłam się z dużego miasta do małej wioski w Bieszczadach, w gminie Solina – mówi Asia, mieszkanka Woli Matiaszowej. – Mimo niesłabnącego zauroczenia regionem i wielu możliwości aktywnego spędzenia czasu, jakie oferują Bieszczady, szukałam też tych, które lubię najbardziej. W ogromie sezonowych imprez i festynów trudno było znaleźć zwykłe zajęcia fitness. Najbliższe, które odkryłam, odbywały się w odległości 17 km. To jednak dość daleko, żeby dojeżdżać dwa razy w tygodniu. Jakoś wierzyć mi się nie chciało, że kobiety z naszej gminy nie miały ochoty na tę formę aktywności, wręcz obleganą w miastach.
Dopiero w październiku coś ruszyło. Na początku zorganizowano aerobik w salach gimnastycznych w Bóbrce i Wołkowyi. Później dołączyły Myczków i Berezka. Kilka razy w tygodniu jest możliwość poćwiczenia w rytm muzyki, zupełnie bezpłatnie. Nie trzeba nigdzie jeździć, to trener przyjeżdża, by poprowadzić zajęcia. Każdorazowo na aerobiku można spotkać po kilkanaście pań. Powoli tworzą się stałe grupy.
W gminie Solina brakuje profesjonalnego klubu fitness. Z salą lustrzaną, dodatkowym sprzętem urozmaicającym zajęcia, takim jak piłki, hantle, gumy, kettle itp., ale za samą inicjatywę dotarcia z fitnessem do mieszkańców organizatorom należą się brawa.
Fitness to niejedyna sportowa i bezpłatna oferta gminy skierowana do mieszkańców. Funkcjonuje tu Akademia Tańca Współczesnego dla dzieciaków w wieku 6-12 lat, Solińska Akademia Sztuk Walki, gdzie dzieci mogą poznać elementy karate, ju-jitsu i aikido. Jest też Solińska Liga Halowa w piłce nożnej. 11 listopada w budynku GOKSiT została otwarta też niewielka siłownia. Do dyspozycji jest bieżnia magnetyczna, rowerek stacjonarny, atlas oraz wioślarz.