- Nie jesteśmy przeciwko modernizacji Chatki, ponieważ jej potrzebuje i to od długiego czasu, ale nie w kształcie zaproponowanym przez Bieszczadzki Park Narodowy - mówi autorka petycji.
Internetową petycję do tej pory podpisało już blisko 600 osób.
- Nie negujemy potrzeby udoskonalenia funkcjonowania obiektu - mówi kobieta.
- Jak najbardziej akceptujemy ekologiczne rozwiązania sanitarne, system odzyskiwania wody deszczowej czy pomysł umieszczenia tam agregatu na olej rzepakowy, ale naszym zdaniem projekt przedstawiony przez Bieszczadzki Park Narodowy nie jest przebudową, a budową kompletnie nowego obiektu, który swoim wyglądem nie wpasowuje się w dotychczasowy charakter schroniska - dodaje.
Autorzy zdecydowanie sprzeciwiają się przebudowie Chatki - chcą zachować jej rustykalny styl i surowy charakter oraz dotychczasową funkcję schroniska z możliwością noclegu dla turystów.
Zdaniem autorów petycji, obiekt można podzielić na dwie lub trzy części, jedna z nich może pozostać bez prądu czy wody, w starym stylu.
- Resztę trzeba zmodernizować i dostosować do ilości i potrzeb turystów, ale prace powinny być poprzedzone konsultacjami społecznymi w celu wypracowania wspólnego stanowiska, które zadowoli wszystkie strony - uważa.
Modernizacja to konieczność
- Przebudowa i modernizacja schroniska jest konieczna, ponieważ budynek jest mocno wyeksploatowany - uważa z kolei Ryszard Prędki, dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Połonina Wetlińska i znajdująca się na jej szczycie Chatka Puchatka to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Bieszczadach. Rocznie odwiedza je około 150 tysięcy osób, a liczba stale rośnie. Brak toalet i bieżącej wody stanowi spory problem, o czym można było przekonać się w miniony weekend, kiedy w Bieszczady przyjechało tysiące turystów.
- Od wielu lat występują tu problemy związane z ograniczoną ilością wody, znaczną ilością ścieków, dużymi kosztami ogrzewania i zapewnieniem bezpieczeństwa przeciwpożarowego - mówi Ryszard Prędki.
- Stąd też konieczna jest modernizacja infrastruktury turystycznej, która będzie spełniać współczesne wymogi przeciwpożarowe, sanitarne i środowiskowe, a jednocześnie ograniczy koszty utrzymania do akceptowalnego poziomu i przyczyni się do ograniczenia zniszczeń w otoczeniu przyrodniczym - dodaje dyrektor.
W ramach prac schronisko zostanie przebudowane i rozbudowane. Powstanie oczyszczalnia ścieków, kotłownia na paliwo ekologiczne, toalety oraz taras widokowy.
Głównym celem funkcjonowania obiektu pozostanie turystyka, ale nie będzie już można zostać w Chatce na noc. Obiekt po remoncie ma służyć jako miejsce odpoczynku podczas wędrówki, gdzie będzie można zjeść posiłek i skorzystać z toalety. Turystom będzie służył taras i dwie sale - jedna na parterze, druga na poddaszu.
Na parterze powstanie także dyżurka Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z pomieszczeniem pobytu straży Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
- Poprawa warunków lokalowych na pewno przełoży się na podniesienie standardu świadczonych przez nas usług, bo turyści będą zaopatrywani w lepszych warunkach - komentuje Paweł Szopa z Bieszczadzkiego GOPR.
Interwencja u ministra
Autorzy petycji informują, że jeśli zbiorą odpowiednią liczbę podpisów, zostanie ona wydrukowana i przesłana do Ministerstwa Środowiska.
- Cały czas jesteśmy w kontakcie z lokalnymi działaczami, którzy prowadzą rozmowy z prezesami Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych Karpaty w celu wypracowania wspólnego stanowiska, które zostanie wysłane do ministra oraz marszałków - województwa i Sejmu. Oni działają lokalnie, a my turyści wirtualnie, cel mamy jeden - chcemy wynegocjować sensowny kompromis, który zadowoli wszystkich - podsumowuje.
Przebudowa ma kosztować około 3,7 miliona złotych, według planów ma się zakończyć w 2021 roku. Inwestycja dostała unijne dofinansowanie w wysokości 2,3 miliona złotych. Umowa na przebudowę schroniska została podpisana 1 października.