Uczestnicy zawodów mieli do zaprezentowania 1,5-minutowy układ choreograficzny z podkładem muzycznym. Oceniano m.in. elementy gibkościowe, skok i taniec. W konkursie nie prezentowano sylwetki.
– Ogromnie się cieszymy z tego występu – mówi Mirosław Kaźmierczak. – Na scenie nie rozłożono maty, były tylko deski, ale daliśmy radę. Martynka bardzo się denerwowała przed zawodami. Jednak zawsze, kiedy wychodzi na scenę, staje się prawdziwą showmanką. Tak też było tym razem.
Na kolejne zawody Spartanie pojadą prawdopodobnie jesienią. W międzyczasie będą trenować i udzielać pokazowych występów przy okazji różnego rodzaju wydarzeń.