W polskim hokeju sytuacja finansowa niektórych klubów pozostawia wiele do życzenia. Tak jest w przypadku drużyny Texom STS Sanok, gdzie problemy z wypłatami i brakiem sprzętu wyszły na jaw po wtorkowym meczu z KH Energą Toruń, zakończonym porażką 1:4. O trudnej sytuacji drużyny otwarcie opowiedział obrońca sanoczan, Bartosz Florczak.
Najgorszy mecz sezonu
Sanoczanie przegrali przed własną publicznością, prezentując się znacznie poniżej oczekiwań. Już w pierwszej tercji gospodarze stracili gola, choć chwilę później Bartosz Florczak zdobył bramkę kontaktową. Jednak w drugiej odsłonie drużyna nie potrafiła wykorzystać podwójnej przewagi liczebnej, co było momentem przełomowym.
– Ocenię strasznie ten mecz. Myślę, że najgorszy w naszym wykonaniu w tym sezonie. Kompletnie nic się nie układało od tyłu, z przodu. (...) Słaby mecz bardzo, i z przodu, i z tyłu w naszym wykonaniu
– mówił Florczak, nie kryjąc rozczarowania.
Problemy wychodzą poza taflę
Jeszcze bardziej gorzkie słowa padły, gdy hokeista skomentował sytuację organizacyjną w klubie. Po przegranym meczu zawodnicy długo nie opuszczali szatni, uczestnicząc w odprawie ze sztabem szkoleniowym. Florczak podkreślił, że nie tylko sportowe aspekty wpływają na dyspozycję drużyny:
– Nie można zwalać całej winy na zawodników, trenera. (...) Trzeba zacząć od całego klubu. Sytuacja nie wygląda ciekawie. Wypłaty nie są na czas, sprzętu nie mamy, nie mamy czym grać. Chłopaki sobie w szatni kije pożyczają, po prostu jest jeden wielki dramat.
Sponsor w cieniu, problemów nie ubywa
W ostatnich tygodniach klub informował o wsparciu ze strony sponsora, którym został Orlen. Jednak według Florczaka zawodnicy nie odczuli poprawy sytuacji finansowej.
– Niby się obiecuje, że przyszedł sponsor Orlen, ale nam jako zawodnikom nic o tym nie wiadomo. Póki co nie widać tego, bo ciągle pieniędzy nie ma, sprzętu nie ma i katastrofalnie to wygląda
– podkreślił 22-letni wychowanek klubu.
Przeszłość pełna protestów
Przypomnijmy, że problemy finansowe sanockiego klubu to nie nowość. W październiku zawodnicy Texom STS Sanok rozpoczęli mecz z Zagłębiem Sosnowiec z kilkominutowym opóźnieniem w ramach protestu przeciwko zaległościom w wypłatach. Wówczas sanoczanie zwyciężyli 2:1, jednak obecne wyniki pokazują, że sytuacja zaczyna wpływać na morale drużyny.Wypowiedź Bartosza Florczaka obnaża realia, w jakich przyszło funkcjonować drużynie Texom STS Sanok. Brak stabilności finansowej i podstawowego sprzętu odbija się na wynikach, co może skutkować dalszym spadkiem formy. Kibice liczą, że wsparcie nowego sponsora pozwoli klubowi stanąć na nogi i przywrócić wiarę w lepsze czasy dla sanockiego hokeja.
Czytaj więcej o polskim hokeju na Hokej.net.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.