Sprawa dotyczy przesunięcia o kilka metrów przejścia dla pieszych na ul. Kazimierza Wielkiego za skrzyżowaniem z ul. Mickiewicza i legalizacji wjazdu na kopertę na chodniku, przed księgarnią, która znajduje się na parterze budynku. Do wniosku mieszkańców w tej sprawie przychyliły się miejska Komisja Ochrony Środowiska i Porządku Publicznego oraz Powiatowa Komisja Bezpieczeństwa i Porządku. W posiedzeniu tej ostatniej brali udział przedstawiciele policji.
Na kolejnym posiedzeniu miejskiej Komisji Ochrony Środowiska i Porządku Publicznego 8 stycznia wiceburmistrz Edward Olejko stwierdził, jak wynika z protokołu: "Rozmawiałem z Panem Komendantem, bo zapytałem go, dlaczego policjanci głosowali za wnioskiem, jeden się wstrzymał. Pan Komendant był zdziwiony, powiedział, że głosowanie było w obecności zainteresowanych i pół słowem, że głosowali pod presją".
Skarga
Adwokat Magdalena Truchan-Matłok, reprezentująca swoich sąsiadów z bloku przy Mickiewicza 6, wniosła 15 lutego skargę do przewodniczącego Rady Miasta i do Komisji Rewizyjnej Rady Miasta. Zażądała wyjaśnień, dlaczego wiceburmistrz Olejko prowadzi nieoficjalne rozmowy z komendantem policji w sprawie przesunięcia przejścia dla pieszych. "Takie zachowanie nie jest klarowne i zgodne z procedurami prawa" - argumentuje mecenas Truchan-Matłok. - "Głosowanie w komisjach odbyło się w sposób jawny, obrady obydwu komisji były nagrywane, przy czym na Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego debata i głosowanie nad naszym wnioskiem odbyło się bez naszego udziału". W związku z tym adwokat wniosła również o pociągnięcie Edwarda Olejki do odpowiedzialności i pisemne przeproszenie mieszkańców bloku przy ul. Mickiewicza 6 za nieprawdziwą, jej zdaniem, wypowiedź, która narusza ich dobra osobiste. Stwierdzenie, że policjanci głosowali pod presją, sugeruje bowiem możliwość popełnienia przestępstwa wobec funkcjonariuszy publicznych.
Więcej w najnowszym numerze Korso Gazeta Sanocka (nr 9).