Początkiem czerwca, policjanci patrolujący Sanok, zatrzymali do kontroli drogowej citroena. W środku siedziało dwóch mężczyzn, którzy na widok funkcjonariuszy zaczęli się bardzo nerwowo zachowywać i nie potrafili udzielić odpowiedzi na proste pytania. Podczas kontroli zawartości bagażnika policjanci znaleźli kilka pojemników i wkrętarkę. Wszystkie sprzęty były przesiąknięte zapachem benzyny. Mężczyźni nie byli w stanie wytłumaczyć, w jakim celu przewożą ujawnione przedmioty.
Policjanci podejrzewali, że mężczyźni mogą mieć związek z włamaniami do baków samochodów i kradzieżami paliwa, do których doszło kilka tygodni wcześniej, na terenie Sanoka. Funkcjonariusze zatrzymali 26-letniego mieszkańca powiatu sanockiego, który kierował citroenem oraz 23-letniego pasażera, mieszkańca Gorlic. Podczas przesłuchania okazało, że mężczyźni rozwiercali baki samochodów, a następnie spuszczali z nich paliwo do zbiorników. Nie byli w stanie powiedzieć ile razy popełnili podobne przestępstwa i gdzie dokładnie. Sanoccy policjanci ustalili, że sprawcy włamywali się do pojazdów na terenie województwa podkarpackiego i małopolskiego.
Zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Za popełnienie tego przestępstwa kodeks przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 10 lat. Jednak o wymiarze kary dla sprawców zdecyduje sąd.
Sprawa ma charakter rozwojowy.