SANOK: Na ulicy Zagumnej, na jednej z prywatnych działek betony utrudniają życie kierowcom oraz mieszkańcom

Opublikowano:
Autor:

SANOK: Na ulicy Zagumnej, na jednej z prywatnych działek betony utrudniają życie kierowcom oraz mieszkańcom  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - Śmieszy mnie podsumowanie właściciela, że na razie nikomu nic się nie stało. Musi samochód kogoś potrącić lub zabić? To żenujące - tak jeden z mieszkańców skomentował wypowiedź właściciela działki przy ulicy Zagumnej, na skraju której stoją betony, stwarzające zagrożenie dla kierowców i pieszych.

O sprawie pisaliśmy w ostatnim numerze Korso Gazety Sanockiej. Po opublikowaniu artykuł "Wolność w swoim domku" jeden z mieszkańców ulicy zadzwonił na nasz redakcyjny telefon i skomentował zaistniałą sytuację. Przypomniał, że rok temu, gdy wybuchł pożar w jednym z domów na tzw. "Szklanej Górce", straż pożarna nie mogła podjechać ulicą Zagumną pod sam budynek, ale musiała zatrzymać się kilka metrów przed, rozwinąć  i doprowadzić węże, aby gasić płomienie.

- To ludzka złośliwość - mówi mężczyzna. - Tą drogą w zimie problem z dojazdem do domów położonych wyżej ma nie tylko straż, ale również pogotowie. W tym roku było fajnie, bo nie było śniegu. Jak spadnie śnieg, zdarza się, że auta się cofają. Owszem samochody zajechały właścicielowi ten kawałek drogi, ale to nie trwało rok czy dwa, ale kilka lat, bo z drugiej strony ulicy rozrastały się krzaki. Przez wiele lat nie interesował się tą działką, nie kosił jej. Teraz zwęszył interes, żeby zamienić ją na inną.
  
Niebezpieczny objazd 

Bogusława Małek, przewodnicząca Zarządu Rady Dzielnicy, przyznaje, że mieszkańcy skarżyli się na zaistniałą sytuację. Gdy pojawiły się betony, sama kilka razy była u właściciela i prosiła o ich usunięcie. Bezskutecznie. W końcu miasto, które nie doszło z właścicielem do porozumienia, wycięło po drugiej stronie krzaki i poszerzyło drogę.

- Z tego co się dowiedziałam, chciał sporo pieniędzy za kawałek gruntu, na którym teraz stoją betony - mówi przewodnicząca Małek. - Co my zrobimy z tą drogą, trudno powiedzieć. W niektórych miejscach nie ma jej jak poszerzyć, a teraz w związku z remontem Lipińskiego, Zagumna jest objazdem dla wielu kierowców. Ciągle się boję, że w zimie, w czasie mrozów na tej górce ktoś wpadnie w poślizg i uderzy w betony.

Przewodnicząca, podobnie jak radny Maciej Drwięga, ma nadzieję, że dla mieszkańców rozwiązaniem mogłaby być kamienista droga będąca łącznikiem Zagumnej z Konarskiego. Trzeba by ją tylko wyremontować. Ale według naszego czytelnika droga proponowana przez radnego nie jest alternatywą dla mieszkańców "szklanej górki".
Tymczasem mieszkańcom trudno zrozumieć postępowanie właściciela działki.

- Tak naprawdę wyrządził krzywdę mieszkańcom, a nie jak chciał urzędowi miasta - mówi jedna z mieszkanek. - To nie urząd chodzi tą drogą czy jeździ samochodem. A tutaj często dochodzi do kolizji. Samochody stukną się, pukną i jadą dalej, byle tylko policji nie wzywać. Nie mogę zrozumieć jednego, że osoba, która ofiarowała do kościoła drogę krzyżową, taką niedźwiedzią przysługę zrobiła mieszkańcom. Nie mogę tego przeboleć. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE