Właścicielka lokalu postanowiła upublicznić video, na którym nie można zidentyfikować sprawcy, po to, aby dać mu szansę na naprawienie szkody i polubowne załatwienie sprawy. Jest w posiadaniu lepszej jakości nagrania, na którym bez problemu da się zidentyfikować złodziejaszka, lecz tak jak obiecała, postanowiła poczekać do wtorku do godz. 20:00 ze złożeniem zawiadomienia na policję.
O sprawie pisaliśmy tutaj: SANOK: Włamanie do baru na ul. Sadowej [NAGRANIE Z MONITORINGU]
Jak się okazuje, nie trzeba było czekać do wtorku. Matka 30-latka zadzwoniła do właścicielki i obiecała, że wyrówna wszystkie poniesione straty. Jak tłumaczyła właścicielce lokalu, mężczyzna jest chory i to nie pierwszy taki incydent w jego wykonaniu. Przeszukując jego kurtkę znalazła "garść" zwiniętych banknotów i powiązała ten fakt z opublikowanym na naszym portalu materiałem.
Jak się okazuje, warto dać ludziom szansę naprawić błędy. Zadowolona właścicielka lokalu podziękowała nam za nagłośnienie sprawy i utwierdziła się w przekonaniu, że warto mówić o takich sprawach, ku przestrodze dla innych amatorów tego typu "nocnych rozrywek".
Młodzież często zapomina, że w mieście jest pełno kamer i jeśli nie z wewnętrznego monitoringu, to właśnie z takiego na innych, przylegających budynkach, skrzyżowaniach można uzyskać bardzo dobrej jakości materiał, który pozwala w 100% zidentyfikować sprawcę.