Pomysł na wprowadzenie do oferty banku karty z wizerunkiem Sanoka zrodził się w okresie, gdy Bank Pekao po raz pierwszy udostępnił swoim klientom możliwość wyboru szaty graficznej kart, m.in. ze zdjęciami największych miast wojewódzkich.

W tym czasie wśród pracowników i klientów naszego oddziału pojawiło się pytanie „Dlaczego nie Sanok?”. Byłaby to przecież doskonała promocja miasta, która mogłaby liczyć na entuzjastyczny odzew wśród klientów. W pomyśle tym utwierdzili nas przedstawiciele Biura Promocji Urzędu Miasta Sanoka oraz Pan Tomasz Sowa - autor zdjęcia, które doskonale wpasowało się w naszą koncepcję. Zresztą zdaniem większości naszych klientów aktualnie jest to najładniejsza karta w całym katalogu Banku Pekao i nie ma w tym chyba przesady.

Ostatnią częścią akcji był już formalno–prawny aspekt czyli przygotowanie odpowiednich umów oraz opracowanie koncepcji kampanii marketingowej i materiałów promocyjnych. Na tym etapie spotkaliśmy się z dużą życzliwością i zaangażowaniem także wśród naszych kolegów z centrali banku, którzy wspierali nas w całym procesie.

W ten właśnie sposób udało nam się doprowadzić do tego, aby klienci banku mogli nasze piękne miasto „nosić nie tylko w sercu”, a Sanok mógł godnie prezentować się w katalogu wizerunków kart Banku Pekao wśród takich miast jak Warszawa, Kraków czy Lublin - opowiada nam dyrektor oddziału Banku Pekao S.A. w Sanoku Piotr Michalski.

Z pomysłem umieszczenia wizerunku Sanoka na karcie bankomatowej zwrócił się do mnie dyrektor banku PEKAO S.A. Piotr Michalski. Jako ówczesny naczelnik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta Sanoka, uznałem ten pomysł za świetny. Od razu do głowy przyszedł mi Tomasz Sowa i jego zdjęcie sanockiego Rynku, które niejednokrotnie wykorzystywaliśmy w mieście do celów promocyjnych.
Zadzwoniłem do Tomka, przekazałem numer Panu dyrektorowi i…sprawa ucichła. Nie był to jednak koniec tematu jak się okazało. Pewnego słonecznego dnia (pamiętam to doskonale) ujrzałem na sanockim PWSZ roll-up promocyjny banku z reklamą i wizerunkiem karty. Bardzo się ucieszyłem! - wspomina Wojciech Pajestka.

Co mogę więcej dodać do słów moich przedmówców? Nie będę ukrywał, że bardzo cieszy mnie fakt, iż moje zdjęcie znajduje się na karcie bankowej.
To był moment, telefon od Wojtka - "Potrzeba fotkę" - poszedłem, pstryknąłem i jest. Niech służy każdemu i przy tak prozaicznych czynnościach jak zakupy cieszy oko właścicieli - dodaje autor zdjęcia, Tomasz Sowa.