“Ja jestem stąd, tu się urodziłam i mieszkam już 63 lata. Dla mnie Sanok jest naprawdę piękny, choć może gdybym miała coś poprawić to te kamienice przy rynku. Z niektórych ścian odchodzi farba z tynkiem, jest to widoczne nawet dla samochodów, więc poniekąd wpływa na cały wizerunek.”
- mówi Pani Elżbieta, mieszkanka dzielnicy Wójtostwo.
“Wystarczy się rozejrzeć. Spaceruje się tą ulicą Piłsudskiego, z resztą to samo na Daszyńskiego, niedawno robione były krawężniki, a proszę zobaczyć. Drogi materiał - granit, a już się rozsypuje, są nierówności. Na Daszyńskiego po jednej stronie są do połowy wymienione na nowe - reszta się rozsypuje. Miało być efektownie, a jest tandetnie. Niestety, może zboczenie zawodowe, ale takie drobnostki też kształtują estetykę miasta.”
- Pan Janusz, 43-letni brukarz z Zagórza.
“Lubimy spacerować po rynku i deptaku. Przechodzimy tu w sumie codziennie, bo mamy blisko liceum. Co byśmy dodały?
- No jak dla mnie jest to trochę taki betonowy plac. Brakuje więcej zieleni.
- A no, może faktycznie. Więcej krzewów na całym śródmieściu zrobiłoby robotę.”
- rozmyślają Ewa i Natalia, uczennice II liceum.
“Ja mam trochę kontrowersyjny pomysł. No bo mamy takie ładne kamienice, klimat starego miasta. Większość jest zadbanych i dobrze się prezentuje. Ale jakby pójść o krok dalej i wszystkie kamienice w okolicy śródmieścia pomalować w tych samych kolorach. Na przykład: biało, czarno, złote miasto. Lub jakiś inny kolor. Nie widziałem czegos takiego jeszcze w Polsce. Wrocław, w którym studiowałem, też ma piękny rynek, ale każda kamienica tam jest w innym kolorze. A może taki monochromatyczne wykończenie też przyciągnęłoby więcej turystów, bo byłoby atrakcją, czymś nowym. A sanoczanie mieliby ładne, spójne kolorystycznie miasto, cieszyłoby oko.”
- dzieli się swoimi pomysłami Pan Adam, 26-letni absolwent studiów architektonicznych.
“Ja bym coś zrobił z Halą Targową. Gigantyczny obiekt, stoi i niszczeje. Już dawno tam handel umarł, nic się nie dzieje, a zajmuje atrakcyjny teren w centrum.”
- zauważa Pan Marek, 47- letni mieszkaniec ulicy Sobieskiego.
Poszliśmy o krok dalej, pytając sanoczan co już im się podoba w mieście.
“No widzi Pani, ten cały plac. Tutaj codziennie na wakacjach od rana do późnego wieczora jest multum dzieci. W końcu mają miejsce do zabawy, do sportu, ja się nie muszę martwić, bo jest ogrodzone, nie wybiegną na drogę. A starsi też tu przesiadują na stołach do ping ponga, więc chyba cała sanocka młodzież i dzieci mają fajne miejsce do spotkań.”
- opisuje kompleks sportowy i skatepark Marzena, babcia 4-letniego Krystiana.
“Ja z racji, że trzy razy dziennie wychodzę na spacery z Luną, to chwalę sobie ten kawałek zieleni w mieście. Błonie, "sosenki", choć w remoncie. Oby to nigdy nie zniknęło, bo miasto dużo straci.”
- przyznaje Paula, 30-letnia mieszkanka dzielnicy Olchowce.
Podsumowanie
Sanoczanie dostrzegają piękne aspekty miasta, które stale rozwijając się i tworząc nowe miejsca wypoczynku czy rekreacji, wpływa na większy komfort życia.Nie brakuje jednak także “bubli”, które nie umykają czujnym oczom mieszkańców, a według nich mogą wpłynąć na lepszy wizerunek miasta.
Drodzy sanoczanie, co sądzicie o naszym mieście? Jakie zmiany mogłyby je “upiększyć” lub poprawić funkcjonalność? Co zaobserwowaliście? Dajcie znać!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.