reklama

Rada wstrzymuje się od decyzji

Opublikowano:
Autor:

Rada wstrzymuje się od decyzji - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRodzice z Zahutynia nie odpuszczają gminie. Ponawiają walkę o osiem klas w tamtejszej szkole.

Na ostatniej sesji rady miejskiej głos zabrała Aneta Szczepek, przedstawicielka rady rodziców z Zahutynia. Rada rodziców 31 lipca złożyła wniosek do gminy o nadanie imienia szkole oraz o rozszerzenie jej struktury do ośmiu klas. Z pierwszą sprawą nie było problemu. Radni przegłosowali tę część wniosku. Patronem placówki w Zahutyniu zostanie Władysław Belina-Prażmowski.

Co do drugiej, ważniejszej rzeczy, rodzice ze zdumieniem usłyszeli, że ma się nią zająć nowa rada i burmistrz "ze względu na to, że są dwa miesiące do końca kadencji". Na komisjach argumentowano, że skoro klasa ma powstać w następnym roku szkolnym, to sprawa może poczekać.

– Zaczęliśmy z obecną radą i burmistrzem i to z nimi chcielibyśmy sfinalizować sprawę – mówi Aneta Szczepek. – Nie ma co robić z naszych dzieci karty przetargowej w wyborach. Moja moralność na to nie pozwala. Chcemy, żeby rada zajęła się tym jeszcze za obecnej kadencji. To nie wymaga wielu wyliczeń.

Mieszkańcy Zahutynia boją się, że ich sprawa będzie spychana i przeciągała się. Przewodnicząca rady rodziców przypomniała o tym, że za rok mury gimnazjum opuści ostatnia klasa. Wtedy jedynymi dziećmi, dla których gmina musi zapewnić dojazd do szkoły, zostaną te z Zahutynia. Pani Szczepek argumentuje, że zamiast płacić za dowóz, lepiej utworzyć nowe oddziały na miejscu. Wskazuje, że jest wyż demograficzny i nie powinno być problemu z zapełnieniem klasy. Za przykład podaje prognozę liczebności pierwszej klasy w Zahutyniu. Przewidywano, że będzie się w niej uczyło ośmioro dzieci. Tymczasem zapisano 12 uczniów. Ze względu na brak miejsc kilkoro dzieci nie przyjęto do oddziału przedszkolnego.

– Obawiamy się, że w związku z tym ich rodzice skorzystają z oferty innej placówki i tam ich dzieci będą kontynuowały edukację – dodaje Aneta Szczepek.

Prośbę o zajęcie się sprawą jeszcze za obecnej kadencji poparł radny Rafał Kielar.

– To nie są jakieś trudne decyzje – podkreśla. – Przede wszystkim leży to w kompetencji rady miejskiej. Nie ma co chować głowy w piasek. Jest czwarta klasa, rozmawialiśmy o tym, że w kolejnych latach szkoła ma się poszerzać o kolejne oddziały.

Niezrozumienie rodziców potęguje fakt, że nad kwestią utworzenia dodatkowych oddziałów klasy czwartej i siódmej w Nowym Zagórzu nie roztrząsano zbyt długo. Zdaniem Anety Szczepek to jest w zasadzie to samo co powstanie nowej klasy. Dlatego tym bardziej dziwi ją odwlekanie sprawy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo