Sobotni kurs pociągu, 27 sierpnia, „Bieszczadzkim Żaczkiem” z Rzeszowa na Słowację okazał się porażką organizatorów. Szynobus, który po 14 latach przerwy wyruszył ze stolicy Podkarpacia do Medzilaborzec około godziny 6:30 już wtedy był zapełniony po brzegi. Z Rzeszowa miał jechać przez Jasło, Krosno, Sanok, Łupków aż do Medzilaborzec.
– Proszę sobie tylko wyobrazić 10 godzin jazdy szynobusem w jednym wielkim ścisku prawie 300 osób – mówi Karolina, uczestniczka kursu.
Więcej w 35 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka