Postęp prac na budowie bloków mieszkalnych przy ul. Kwiatowej w Sanoku [ZDJĘCIA]

MK: Docelowo mają być tutaj dwa budynki wielorodzinne, prawda? 

JR: Budowę budynku wielorodzinnego przy ul. Kwiatowej rozpoczęliśmy z wielką radością. Cały kompleks jest świetnie zlokalizowany. Są tu szkoły, przedszkola, sklepy i przychodnia. Dużym atutem jest bliskość terenów zielonych nad rzeką San. W przyszłości będą tutaj dwa budynki: jeden 59 lokali mieszkalnych, drugi 60. Obecnie trwa budowa pierwszego z nich. Budynek będzie nowoczesny z podwyższonym standardem, z windą, z garażami podziemnymi i oczywiście będzie on dostosowany dla osób niepełnosprawnych, czyli bez barier architektonicznych. Teren zostanie ogrodzony, będą tutaj zastosowane bramy na pilota. Przed budynkami po lewej stronie mamy w planach plac zabaw. 

MK: W przestrzeni publicznej pojawiły się głosy, ze bardzo szybko te mieszkania się rozeszły. Dopiero co było ogłoszenie inwestycji, a już mieszkania zarezerwowane. Jak to możliwe?

JR: Cały czas robimy wszystko, aby każdy z obiektów przez nas budowanych był bardzo funkcjonalny i ekonomicznie dostępny dla klientów. Wszystko po to, aby młodzi ludzie, którzy wracają z zagranicy do Sanoka, chcieli tu zamieszkać. Widzę, że to działa, bo klienci wracają do nas, a o kolejnych inwestycjach dowiadują się drogą pantoflową, co sprawia, że nie potrzebujemy nawet reklamy. Po prostu klienci, którzy już kupili, przyprowadzają następnych i tak to idzie. Dosłownie przed chwilą miałam takie spotkanie z klientami. 

MK: Czy wśród tych, którzy kupili tu mieszkania, jest rzeczywiście dużo młodych ludzi?

JR: Tak, to są najczęściej ludzie wracający zza granicy. Wiele mamy takich ze Stanów Zjednoczonych czy Anglii. Wszyscy zgodnie twierdzą, że to jest to czego potrzebują, to co ich skłania do powrotu i założenia rodziny w rodzinnym mieście. Ważnym aspektem naszych budynków są przestrzenie przyjazne dla matek z dziećmi i dla rodzin. To o czym już mówiłam, brak barier architektonicznych jest ważny nie tylko dla osób niepełnosprawnych, ale też dla nich. 

MK: A jak Pani jako inspektor, ocenia współpracę z sanockim magistratem? 

JR: Nie mam najmniejszych zastrzeżeń, jest wręcz wzorowa współpraca. Mamy wszelkie wsparcie jeśli chodzi o burmistrza miasta, ze strony starostwa, czy urzędników. Ja jestem pełna podziwu i powiem, że przesympatycznie tu się ze wszystkimi współpracuje. Były oczywiście problemy, bo działka w którymś momencie miała jakieś trudne zapisy, ale dzięki temu, że spotkaliśmy fajnych ludzi z administracji po drodze, to nam się udało te problemy pokonać. 

MK: Na koniec musimy zapytać o to, na co zwrócili uwagę czytelnicy. A mianowicie ten nasyp przy budynku? 

JR: Nasyp powstał na zalecenie Wód Polskich. Dostaliśmy taki operat i musieliśmy budynek podnieść. Gdzieś, rok temu były zmiany w zapisach map i okazało się, że róg tej działki, na której jest posadowiony budynek, wszedł jako teren zalewowy wód stuletnich. Oczywiście nie ma obaw, że te wody stuletnie się pojawią, jednak usunięcie tego zapisu w mapach na naszym poziomie jest niemożliwy, dlatego też musieliśmy się zastosować do wytycznych. Wszystko po to, aby w razie gdyby jednak te wody jakimś trafem tutaj się pojawiły, to budynek będzie na to przygotowany. Ten nasyp będzie zabezpieczony. Będą wszędzie murki oporowe no i ta dalsza część placu będzie schodziła do wjazdów. Także to nie będzie jakimś utrudnieniem dla przyszłych mieszkańców ani dla sąsiadujących budynków. W związku z tym nie ma żadnych obaw, że otoczenie na tym straci. Winda schodzi do garażu, wjazdy do garażu są z poziomu drogi, więc nie ma mowy o jakichkolwiek utrudnieniach.