Po godzinnym opóźnieniu o 20.00 rozpoczęły się obrady XXI sesji gminy Komańcza. Wtedy to uczestnicy spotkania przystąpili do omówienia najważniejszych spraw. Ledwie przewodniczący rozpoczął czytanie porządku obrad, a już pojawiły się pierwsze niedomówienia i zapytania. Wójt Stanisław Bielawka po wycofaniu na komisjach uchwały z 29 kwietnia 2016 roku w sprawie zaciągnięcia kredytu konsolidacyjnego, wywołał burzliwą dyskusję wśród obecnych.
– Nie do końca rozumiem decyzje wójta– mówiła Jolanta Dal, radna gminy. – Mimo, że na komisji przedstawiono wniosek, sądzę, że powinien zostać również zgłoszony na sesji. Chodzi mi o procedurę – tłumaczyła.
Dyskusja obfitowała w kąśliwe uwagi przewodniczącego rady gminy Romana Orzechowskiego dotyczące zamiany liter w kolejnych podpunktach.
– Zgłosiłem wniosek na komisji – informował Bielawka. – Jeśli to nie wystarcza, to również tutaj proszę o wyłączenie tego punktu z porządku obrad. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy promesy na kredyt konsolidacyjny z Podkarpackiego Banku Spółdzielczego. Wobec tego jego uzyskanie jest niepewne – tłumaczył wójt.
Ostrożnościowy czy naprawczy?
Z problemem braku ofert kredytowych ze strony banków władze borykają się od dawna. Należy przypomnieć, że wójt bez wiedzy rady gminy podpisywał już umowy z parabankami. W chwili obecnej urząd jest w fatalnej kondycji finansowej, a Bielawka na poprzedniej sesji nie otrzymał absolutorium.
Tym razem wójt dodaje, że po otrzymaniu dokumentów przygotowanych przez Wojciecha Samka, radcę prawnego gminy dotyczących programów naprawczych, władze rozważają wejście w jego strategię.
Więcej w numerze 30 Korso Gazety Sanockiej