Reklama

Polityczne potyczki

Opublikowano:
Autor:

Polityczne potyczki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Ostatnie dni mijają nam pod znakiem politycznych rewolucji. Najpierw dowiadujemy się, że Prawo i Sprawiedliwość chce ograniczyć mediom dostęp do informacji, a zaraz później, że opozycja blokuje mównicę sejmową. O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy przedstawicieli dwóch partii, pochodzących z naszego regionu.

Elżbieta Łukacijewska, poseł do Parlamentu Europejskiego.
- Nie rozumiem zachowania marszałka Kuchcińskiego. Uważam, że wyłączenie posła Szczerby z możliwości debatowania na forum sejmu było nie w porządku, podobnie zresztą, jak propozycja ograniczenia mediom dostępu do informacji. Marszałek Kuchciński wykazał się pewną nadwrażliwością. Władza, jeśli nie ma nic do ukrycia, nie powinna bać się mediów. Każdy, kto próbuje bowiem ograniczyć dziennikarzom dostęp do informacji, godzi w formułę demokratycznego państwa i prawo obywateli do wiedzy o tym, co dzieje się w ich kraju. Niestety każdy konflikt powoduje pogłębiający się podział między społeczeństwem. Prawo i Sprawiedliwość po objęciu władzy zapomniało o swoich przyrzeczeniach i obietnicach oraz szacunku dla opozycji. To pokazuje, że dla niektórych ludzi władza sama w sobie jest bardzo ważna, przez co nie liczą się ze społeczeństwem.

Zastanawiam się, co posłowie mają do zatajenia, że marszałek Kuchciński chce, żeby ograniczyć wolność słowa mediom i zakazać im wstępu do miejsc, do których wcześniej mieli dostęp. To jest łamanie prawa demokracji i z tym nie możemy dyskutować, niezależnie, czy jesteśmy w opozycji czy koalicji.

Nie wyobrażam sobie, żeby dziennikarze mogli mieć ograniczony dostęp do informacji, bowiem z chwilą, gdy się tak stanie, nie będzie już w Polsce demokracji.

Piotr Uruski, poseł na Sejm RP
- Uważam, że blokowanie sejmowej mównicy jest absolutnie niedopuszczalne, tak samo zresztą, jak ostre zamieszki pod sejmem. Ostatni raz, o ile dobrze sobie przypominam, w sejmie robiła tak Samoobrona. Najbardziej dziwi mnie jednak nakręcony film, gdzie mężczyzna kładzie się na ulicy i symuluje pobicie. Jedna z partii chciała ukazać w ten sposób, jak ostre środki zastosował rząd, żeby uspokoić protestujących.

Jeśli chodzi o mnie, to jestem człowiekiem dialogu. Nie mam nic do ukrycia. Osobiście jestem za relacjonowaniem transmisji z obrad sejmu, aby były możliwe do obejrzenia dla każdego zainteresowanego. Nie uznaję natomiast warcholstwa ani awanturnictwa politycznego. Przez lata PIS był w opozycji i nigdy w ten sposób nie blokował mównicy i tak nie postępował. Według mnie jest to objaw frustracji. Czas, żeby niektórzy pogodzili się z tym, że przegrali wybory. Mam nadzieję, że ludzie odbiorą te zachowania we właściwy sposób.

Jeśli chodzi o media, to nigdy nie przeszkadzali mi dziennikarze i zawsze dobrze z nimi żyłem. Są jednak określone standardy pracy, jak np. w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Włoszech, które rząd wspólnie z dziennikarzami powinien przedyskutować i wybrać najlepsze rozwiązania. Jestem pewien, że zostanie wypracowane jakieś porozumienie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE