W antologii znalazło się stu autorów, wśród nich wielu znakomitych poetów, którzy uwielbiają i żyją poezją. Nie sposób wymienić wszystkich, ale grono jest szczególne. Wielu z nich ma spory dorobek, ich utwory są tłumaczone na różne języki.
– A wśród nich, w tym zacnym gronie, ja chłopak z PGR-u – uśmiecha się Rafał Gawron. – Można powiedzieć, że jestem autsajderem. Każdy z nich ma większy dorobek niż ja. Stwierdziłem, że przy tych profesorach i innych tytułach naukowych to jestem jak kieliszek wódki przy litrowej flaszce, ale wiersze mam dobre.
W tomiku znalazły się cztery wcześniej niepublikowane utwory Gawrona: "Pudełko Nicości", "Ballada przyjaciela", "Ulica", "Majtki pokładowe".
– Wszystkie są z życia wzięte, prawdziwe – tłumaczy autor. – Moja autopsja i moje, inne postrzeganie świata. Wystarczy mi jedno spojrzenie, tak jak w wierszu "Ulica". Widziałem na własne oczy ten wypadek. Opisuję samą rzeczywistość, która nas otacza. Moje własne poglądy, obserwacje. Zwracam uwagę na każdy szczegół. To stan umysłu.
W utworach poety z Czystogarbu przewija się tematyka miłości do życia, ale traktują też o jego przemijaniu i ciągłej walce.
– Na przykład "Ballada przyjaciela" traktuje o odeszłym koledze, a raczej o osobach, które odeszły – wyjaśnia. – Byłem na kilku pogrzebach...Pomyślałem o tacie, którego pochowałem cztery lata temu, i o jego koledze. Zastanawia mnie, co czuł, jak się bawili... Naszła mnie też refleksja o własnej śmierci. Mnie też ona czeka. Czy ktoś będzie za mną tęsknił, koledzy z lat młodości, dziewczyny, które znałem?
Ciekawostka, "Ballada" była pisana na zamówienie zespołu biesiadnego "Baciary". Jednak muzycy stwierdzili, że nie odpowiada im styl tekstu.
"Antologia Poetów Polskich" trafi do bibliotek wojewódzkich i uniwersyteckich.