Sanoczanin odpalił rakiety w wyścigu na 500 m w grupie B. Pokonał dystans w 34,48 (14. wynik całego dnia), zajmując pierwsze miejsce. Piąty w tym gronie był Artur Nogal (34,69). Michalski poprawił życiówkę o 0,33 sekundy. Taki czas daje mu przepustkę na zimowe igrzyska olimpijskie w Korei Południowej. Tym samym stał się trzecim sportowcem rodem z Sanoka, który będzie reprezentował nasz kraj na tak ważnej imprezie - wcześniej udało się to Katarzynie Bachledzie-Curuś i Maciejowi Biedze.
- Pewnie do momentu otrzymania tego na papierze będzie mi ciężko w to uwierzyć - komentuje uradowany Michalski. - Ciężko w żołnierskim skrócie opisać, jak się czuję i jak bardzo jestem wdzięczny wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do tego, gdzie teraz jestem. Nie osiągnąłbym nic, gdyby nie moja drużyna: Artur Waś, Artur Nogal, Sebastian Kłosiński i kapitan tego okrętu, Tuomas Nieminen. Wykonaliśmy razem kawał dobrej roboty!
Młody łyżwiarz nie zapomina o swoim macierzystym klubie, SKŁ Górnik Sanok. - To trener Marek Drwięgą nauczył mnie jeździć na łyżwach, żeby później przekazać mnie dalej do innych trenerów, którzy mogli kontynuować "rzeźbienie" - mówi. - Dziękuję!
Piotr uzyskał też dobry czas na 1000 m - 1:09.02 i zajął 12. miejsce w słabszej grupie. To wystarczy, by można go zobaczyć w Korei również na tym dystansie. Obydwie kwalifikacje sanoczanin uzyskał dzięki rankingom czasowym.