Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej w Sanoku [ZDJĘCIA]

W roli gospodyni briefingu wystąpiła europoseł Elżbieta Łukacijewska, której towarzyszyli: wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa - Błońska, posłanki i posłowie: Tomasz Siemoniak, Joanna Frydrych, Dorota Niedziela, Zofia Czernow oraz przedstawiciele Senatu: Agnieszka Kołacz - Leszczyńska i Stanisław Lamczyk.

Przed siedmioma laty w tym miejscu stała b. premier Beata Szydło, roztaczając przed załogą „Autosanu” świetlaną przyszłość i obietnice jak to w wyniku decyzji PiS stanie się on krainą mlekiem i miodem płynącą. Tymczasem przez siedem lat od tamtego czasu zmieniło się siedmiu prezesów i składy rady nadzorczej. Na to szły pieniądze, nie na unowocześnianie produkcji, na innowacje i na rozwój. Do dziś z łezką w oku wspominają sanoczanie tamten „ich Autosan”, nasłuchując wieści czy ten obecny jeszcze dyszy. W milczeniu przyjęli fakt utraty przezeń podmiotowości i przejęcia go przez Hutę Stalowa Wola. W ich oczach „Autosan” przestał być sanocki, a Sanok stracił swą ikonę, dzięki której był rozpoznawalny w całym kraju i poza jego granicami

– tymi słowami rozpoczęła konferencję Elżbieta Łukacijewska.

Dla wicemarszałek M. Kidawy-Błońskiej jest to trzecia w ostatnich kilku latach wizyta w grodzie Grzegorza.

Uważam, że jest to bardzo ważny region dla Polski, który się zmienia i którego znaczenie rośnie. Proces jego rozwoju można by jeszcze przyspieszyć. Co potrzeba, aby tak się stało? Potrzeba, aby ludzie czuli się bezpieczniej, aby mieli zaufanie do władzy. Świadomi tego, spotykamy się pod „Autosanem”. Co się w nim przez ostatnich siedem, osiem lat zmieniło? Poza właścicielem i zmianami na stanowiskach nic! Tylko tym się zajmowano, zupełnie zapominając, że Polska potrzebuje nowoczesnych autobusów, że rynki europejskie też są nimi zainteresowane

– powiedziała.

Poseł Tomasz Siemoniak podkreślił, iż przybyli na Podkarpacie mocną grupą, aby w ten sposób aktywizować ten region, aby mobilizować jego mieszkańców do walki o lepszą przyszłość.

Nieprzypadkowo stoimy pod „Autosanem”, który jest jednym z symboli nieudolności tej władzy i nieumiejętności zarządzania przez nią przemysłem. Przejęcie Sanockiej Fabryki Autobusów przez Polską Grupę Zbrojeniową nie było dobrą decyzją. Częściej niż raz w roku zmieniali się prezesi, tak samo zresztą było w Hucie Stalowa Wola. Kierującym brakowało kompetencji, czego głośnym na cały kraj przejawem było niezdążenie na czas na autobusowy przetarg organizowany przez sektor wojskowy. Innym przykładem, tym razem z Huty Stalowa Wola, było wygaszanie produkcji „Krabów”, będących dumą naszego przemysłu zbrojeniowego i cieszących się znakomitą opinią użytkowników. Skoro jednak podjęto już decyzję o włączenie „Autosanu” w struktury HSW, trzeba teraz zadbać o jego przyszłość. Jedno jest pewne, Polska potrzebuje tysiące dobrych, nowoczesnych autobusów i warto stworzyć warunki, aby one powstawały. Będąc w ramach akcji „Tu jest przyszłość” w zakładzie mechanicznym „Bumar-Łabędy” w Gliwicach, przedstawiliśmy nasz pomysł jak ten sektor powinien się rozwijać

– mówił b. minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

- PiS-owska władza ma w sobie to, że lubi obiecywać – powiedziała poseł Joanna Frydrych. –

„Autosan” jest tego doskonałym przykładem. Wizję potentata w produkcji nowoczesnych autobusów malowała przed nim wspomniana już dzisiaj b. premier Beata Szydło. Dodam do tego publiczną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który przepowiadał mu świetlaną przyszłość, jako producenta autobusów elektrycznych. Sanok nie doczekał się spełnienia żadnej z nich. Ale nie można ani obecnej władzy, ani nowemu właścicielowi sanockiej fabryki odpuścić zasadniczego pytania: „jaki mają pomysł na sanocki oddział?” Jak na razie odpowiedzi nań nie słychać!