Problem poruszyła Emilia, mieszkanka Sanoka. Kobieta twierdzi, że miejsca do parkowania przy ulicy Kazimiera Wielkiego są za wąskie.
– Ten parking to jakaś kpina – mówi oburzona. – Nawet, gdy auta są poprawnie zaparkowane i stoją „w liniach”, to wydostanie się z nich jest prawie niemożliwe. Przy otwieraniu drzwi można uderzyć w sąsiedni pojazd, a tęższe osoby zmuszone są do „przeciskania się” – kwituje.
Emilia dodaje, że dłuższy samochód typu kombi nie ma możliwości zaparkowania, bo wjechanie na miejsce postojowe uniemożliwia wąska ulica. Według niej nawet jeśli już ktoś się zmieści, może zapomnieć o wycofaniu. Były przypadki, że kierowca nie mieszcząc się, uderzył w słupki oddzielające jezdnię od chodnika.
Więcej w 48 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka