Złożona 26 maja skarga na działanie była reakcją kobiety na to, że wiceburmistrz nie udzielił odpowiedzi na pismo, w którym ona apeluje o podjęcie odpowiednich kroków prowadzących do poprawy sytuacji pracowników i osób szukających pomocy w MOPS-ie. Pismo napisane 31 grudnia 2016 roku złożyła w urzędzie miasta 2 stycznia tego roku. Z powodu braku odzewu ze strony władz miasta, w maju, po pięciu miesiącach czekania, kobieta napisała drugą skargę, tym razem na bezczynność burmistrza.
Na sesji radny Ryszard Bętkowski poprosił o udzielenie głosu byłej pracownicy MOPS-u obecnej na sali, ale odpowiedzi się nie doczekał. Krótką dyskusję zakończył wniosek formalny zaproponowany przez radnego Bolesława Wolanina o zakończenie dyskusji. Głosowało za tym jedenastu radnych.
Komisja rewizyjna nad skargą pracowała w dniach: 5, 8, 14 i 22 czerwca. Jakub Osika na przedostatnim posiedzeniu wnioskował o to, żeby wiceburmistrz wyjaśnił na piśmie, jakie kroki zostały podjęte w związku z treścią pisma byłej pracownicy. Otrzymał obszerne wyjaśnienie.
- Nieodpowiedzenie obywatelowi na pismo to drugi aspekt tej sprawy obok zagadnienia podjęcia odpowiednich działań przez burmistrza - mówił radny Osika. - Tak być nie powinno. Gdyby była pracownica otrzymała odpowiedź z organu, dzisiaj nie rozmawialibyśmy na ten temat. Stąd też gorąca prośba, żebyśmy do takich sytuacji nie dopuszczali. Trzeci aspekt to zasadność przedstawionej skargi odnośnie samej działalności MOPS-u. Nie rozstrzygaliśmy tego. Wnieśliśmy za to o ujęcie w planie pracy komisji rewizyjnej na rok 2018 przeprowadzenie kontroli sytuacji w placówce - zapowiedział radny.
Na ostatnim spotkaniu członkowie komisji jednogłośnie zagłosowali za projektem uchwały, w którym jest mowa o tym, że skarga jest bezzasadna. W wybranych posiedzeniach uczestniczyła autorka pisma, wiceburmistrz Chęć, radni Ryszard Bętkowski i Wanda Kot oraz radca prawny.
W uzasadnieniu podjęcia takiej decyzji możemy przeczytać: "Bezspornym jest, iż charakter wniosków przedstawionych przez skarżącą w piśmie z dnia 31 grudnia 2016 roku uniemożliwiał załatwienie sprawy bezzwłocznie i wymaga podjęcia szeregu czynności do ich ostatecznego załatwienia. Okoliczności braku pisemnej odpowiedzi przez burmistrza Miasta Sanoka w kodeksowo uregulowanym terminie, nie może stanowić wyłącznej przesłanki prowadzącej do uznania, że pozostawał on w bezczynności. Materiał dowodowy pozwolił na ustalenie, że podjął on czynności celem realizacji wniosków zawartych w piśmie skarżącej z 31 grudnia 2016 roku. W konsekwencji powyższego nie sposób uznać, aby burmistrz Miasta Sanoka pozostawał w bezczynności".
Więcej w 26 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka