Wczoraj (4 marca 2019 r.) Związek Nauczycielstwa Polskiego wybrał datę rozpoczęcia strajku - oficjalnie już wiadomo, że Strajk rozpocznie się 8 kwietnia i potrwa aż do odwołania. Wielu nauczycieli zdecydowało, że strajk powinien być bezterminowy, wówczas gdy zacznie być odczuwalny może przynieść pożądane efekty. Zagraża to tegorocznym egzaminom gimnazjalnym, rozpoczynającym się 10 kwietnia, czyli 2 dni po rozpoczęciu strajku, oraz egzaminom ósmoklasisty, które odbędą się 15 kwietnia. Nauczyciele będą żądać podwyższenia ich zarobków.
Do 25 marca nauczyciele będą odpowiadać na pytanie:
„Czy wobec niespełnienia żądania dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, pracowników pedagogicznych i innych o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia jesteś za przeprowadzeniem strajku począwszy od 8 kwietnia?”.
do strajku dojdzie, jeśli większość z nich opowie się „za” jego przeprowadzeniem.
Strajk będzie polegał na zawieszeniu prowadzenia przez nauczycieli zajęć lekcyjnych oraz opiekuńczych. Jednocześnie będą oni przychodzili do szkoły. Strajkować będą nie tylko nauczyciele, ale cały personel administracyjny.
10 stycznia 2019 roku Zarząd Główny ZNP podjął uchwałę w sprawie sporu zbiorowego. Nasze dotychczasowe formy protestu: wielotysięczne manifestacje, marsze, pikiety i akcje protestacyjne nie wpłynęły na zmianę decyzji rządzących. Pensje nauczycieli, zaczynające się od 1751 zł netto, wciąż są za niskie. Skromne zarobki pracowników szkolnej administracji i obsługi nadal nie rosną.
Domagamy się wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł!
Nasz postulat pozwoli na zrównanie płac w oświacie ze średnim wynagrodzeniem w Polsce.
Teraz naszą siłą jest solidarność naszego środowiska.
Apelujemy do wszystkich bez względu na przynależność związkową, poglądy i miejsce pracy: Walczmy razem o godność i wyższe płace.
Protestujemy, bo zależy nam na przyszłości edukacji! - czytamy na stronie Związku Nauczycielstwa Polskiego