Swoje niezadowolenie rodzice wyrazili w piśmie złożonym do biura rady gminy. Zjawili się również licznie na sesji, na której odczytali złożoną petycję. Prosili w niej o zwiększenie kwoty dotacji na dziecko uczęszczające do przedszkola w Pakoszówce.
- W przeciwnym wypadku nie wszystkich rodziców będzie stać na zapisanie pociechy do przedszkola - mówiła przedstawicielka rodziców. - Każdy rodzic bez względu na status materialny chce, aby jego dziecko mogło od najmłodszych lat w pełni uczestniczyć w rozwoju edukacyjno-wychowawczym. W przeciwnym wypadku decyzja gminy Sanok, która w tak drastyczny sposób ogranicza środki na funkcjonowanie placówki, spowoduje, że niektóre dzieci nie będą miały możliwości wyrównywania szans edukacyjnych. Co jest stratą dla ich przyszłości.
Niepubliczne Przedszkole w Pakoszówce to jedyna taka placówka w gminie Sanok. Rodzice dwukrotnie zwracali się z prośbą o wyjaśnienie decyzji o obniżeniu w sierpniu i we wrześniu 2017 roku. Ale, jak zaznaczyli, nie otrzymali żadnej informacji.
- Czy tak traktuje się mieszkańców gminy Sanok? - pytali. - Uważamy, że w sytuacji, gdy polityka prorodzinna jest priorytetową sprawą w naszym kraju, decyzja, o której mowa, jest dla nas niezrozumiała.
Jeden z rodziców przytoczył, jakie kwoty otrzymywała placówka na jedno dziecko.
- W 2016 roku nasze dzieci dostawały 800 zł. Rok później dotacja uległa zmniejszeniu. Było to 684 zł. Teraz w tym roku dalej została obniżona i wynosi 512 zł na dziecko. W ciągu trzech lat zabrano nam 300 zł na każde dziecko, w ciągu roku jest to 3 600 zł.
Pieniądze będą większe
Anna Hałas, wójt gminy Sanok, tłumaczyła na ostatniej sesji, że decyzja o obniżeniu dotacji była niezależna od władz samorządu. Okazuje się bowiem, że na przestrzeni lat zmieniają się zasady wyliczania dotacji.
- Od stycznia 2018 roku zmieniły się przepisy - mówiła. - W tej chwili ustalono, że mamy przekazywać nie więcej jak 75% wydatków bieżących gminy. Gminą wskazaną do wyliczenia jest gmina Bukowsko i to ona określiła nam taką kwotę. Nie było naszą intencją likwidowanie czy ograniczenie pieniędzy na funkcjonowanie placówki. Ta sytuacja nie wynikła z naszej złej woli.
Nadmieniła, że podobna sytuacja spotkała inną gminę - Zarszyn i jednocześnie dodała, że istnieje możliwość podwyższenia kwoty uchwałą rady gminy.
- Projekt uchwały mamy przygotowany - tłumaczyła. - Prosiliśmy o ustalenie realnych kosztów funkcjonowania przedszkola. Taką informację uzyskaliśmy pół godziny przed sesją. Więc dopiero się do niej ustosunkujemy.
Włodarz dodała, że poprosi o zwołanie sesji nadzwyczajnej, aby kwotę dotacji podwyższyć.
Gdzie inne przedszkola?
Rodzice uczestniczący w sesji zwrócili uwagę radnym i władzom, że w gminie Sanok nie ma innego przedszkola.
- Takiego przedszkola, które jest tylko samym przedszkolem nie ma - mówiła jedna z kobiet. - Mamy dużo dzieci, ale w wioskach nie ma przedszkoli. Rodzice zapisują maluchy co chwilę, przyjmujemy, ile możemy, a tutaj obcina się dotacje.
Inny z rodziców zaznaczył, że ich wizyta to chęć zaznaczenia swojej obecności.
- Jesteśmy przedstawicielami wielu wsi z gminy Sanok - mówił. - Chcielibyśmy zaznaczyć, że środki, które zostały w tym roku nam przyznane, są zbyt małe, żeby nasza placówka funkcjonowała normalnie.
Głos zabrała również Ewa Brzozowska, dyrektor placówki.
- Łączę się z rodzicami jako dyrektor tego przedszkola - mówiła. - Staramy się wszyscy: pracownicy, nauczyciele, pracownicy niepedagogiczni, obsługa - wszyscy wkładają swoje serca, żeby to przedszkole funkcjonowało na jak najlepszym poziomie, żeby dzieci się rozwijały i wspaniale się uczyły. Mamy 71 dzieci. Naprawdę sporo i uważam, że ważne jest, żebyście państwo wsparli nas w tym problemie i pomogli rozwiązać go pozytywnie przede wszystkim dla dzieci, bo to one są tutaj najważniejsze.
Do dyskusji włączyli się również radni. Roman Zapotoczny zaznaczył, że samorządowcy zajmowali się sprawą przedszkola w Pakoszówce.
- Radni na komisji budżetowej wyrazili swoje stanowisko. Rozmawialiśmy o powiększeniu kwoty o sto procent, więc dziwię się, dlaczego wcześniej nie zostało to dopracowane i nie została zasięgnięta opinia radnych.
O tym, jak rozwiązano ten problem, dowiecie się z numeru 5 Korso Gazety Sanockiej.