Będzie to już trzecie podejście pod kolejną emisję obligacji, na które do tej pory nowa Rada IX kadencji nie wyraziła zgody, sprzeciwiając się w ten sposób przeciw dalszemu zadłużaniu miasta. Nie przekonuje ich tłumaczenie burmistrza, iż dochód pochodzący z emisji obligacji jest elementem budżetu na 2024 rok, a środki te są niezbędne dla niezakłóconego zarządzania finansami miasta.
Twierdzą, że jest to kontynuacja nieodpowiedzialnej polityki finansowej, która doprowadziła do zadłużenia sięgającego już ponad 128 milionów złotych. Czy tym razem radni ulegną naciskom burmistrza? Czy argument, że na pieniądze czekają podmioty gospodarcze, którym miasto zalega za już zrealizowane zadania i usługi, przekona radnych?
Posiedzenie Komisji Finansowo-Gospodarczej Rady Miasta, które odbyło się we wtorek z udziałem burmistrza Tomasza Matuszewskiego, a poświęcone tematowi czwartkowej sesji nadzwyczajnej, zasiało poważne wątpliwości.
– Projekt uchwały w sprawie emisji obligacji nie uzyskał pozytywnej opinii. Pięciu członków komisji było „za”, siedmiu „przeciw”, dwóch wstrzymało się od głosu. I z takim stanowiskiem Komisji przystąpimy do czwartkowej debaty
– mówi przewodniczący Rady Sławomir Miklicz.
Zapytany o prognozę wyniku głosowania, stwierdził:
- Proponuję poczekać do momentu, kiedy radni nacisną przycisk, głosując. Przysłuchując się dyskusji, obawiam się, że projekt nie uzyska większości.
- Trzeba mieć świadomość, że emisja obligacji to nic innego, jak dalsze zadłużanie miasta. I nasi radni to wiedzą. że te 20 milionów kosztować będzie miasto ok. 10 mln. zł do wykupu, że obsługa długów kosztuje ponad 10 milionów złotych rocznie. Dlatego z taką rozwagą podchodzimy do tego tematu
– mówi Robert Płaziak, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady, dodając:
- Z moich wyliczeń wynika, że te 20 milionów może okazać się za mało, aby zamknąć rok 2024. I co wtedy? Znów dostaniemy wniosek o emisję kolejnej transzy obligacji?
- Od dłuższego czasu przekonujemy Burmistrza, że w obecnej sytuacji finansowej pilnie potrzebny jest plan naprawczy, niezbędny do podejmowania wszelkich decyzji. On byłby bardzo pomocny, wręcz niezbędny, przy debacie na temat obligacji. Zbiór chaotycznych pomysłów, z jakimi występuje, nie jest właściwym materiałem, aby decydować o dalszym zadłużaniu miasta. Bezwzględnie burmistrz musi to zrozumieć!
– mówi Bogusław Kmieć, przewodniczący Komisji Infrastruktury Miejskiej Rady Miasta.
Argument, że Miasto posiada zobowiązania wymagalne, które na koniec lipca br. wyniosą około 7-9 milionów złotych, a Rada Miasta nie kwapi się, aby wyrazić zgodę na emisję obligacji, sprawił, że burmistrz m. Sanoka „poskarżył się” do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Rzeszowie, w niej szukając ratunku. Odpowiedź, jaką otrzymał, nie okazała się satysfakcjonująca. Potwierdziła ona, że organem, który może podjąć decyzję w tej sprawie, jest Rada Miasta Sanoka.
Czekamy na czwartek, na godzinę 16, kiedy rozpocznie się sesja nadzwyczajna, zwana „obligacyjną”. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że jeszcze trwają dyskusje nad zmianą projektu uchwały, który by przyzwalał na emisję obligacji w kwocie 10 milionów złotych. Mniej więcej tyle potrzeba, aby wywiązać się z obecnych zobowiązań wymagalnych. Jak na tę chwilę pomysł nie zyskał akceptacji niezbędnej większości.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.