Inauguracja wystawy miała miejsce w piątek, 15 czerwca, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Sanoku. Obok obrazów namalowanych w sposób realistyczny znalazły się również te o charakterze abstrakcyjnym. Jest to nowe spojrzenie na sztukę, Twardowski do tej pory był kojarzony przede wszystkim z malarstwem tematycznym, naśladowczym.
Zgromadzonych gości przywitał Leszek Puchała, dyrektor MBP w Sanoku.
- Na wystawie zobaczycie państwo nie tylko nowego Zdzisława, ale również coś ze starego - zapewniał. - Cieszę się, że tutaj w bibliotece jest obecny prawie cały świat artystyczny z Sanoka. Zdzisław jest człowiekiem dynamicznym, artystą malarzem skoncentrowanym nie tylko na swoim talencie, ale również osobą, która zajmuje się działalnością artystyczną i prowadzi zajęcia plastyczne - chwalił.
W wystąpieniu Zdzisław Twardowski zaznaczył swoje przywiązanie do Sanoka, nazywając miasto drugą ojczyzną. Opowiedział również o początkach nowego stylu w swoim malarstwie.
- Dwa miesiące temu zadzwoniła do mnie pani Ewa z biblioteki i przypomniała, że mam wystawę, o której zapomniałem - mówił. - Spędzałem bardzo dużo czasu w pracowni, również w nocy, żeby nie zawieść. Zaprezentowane tutaj prace nadal czuć farbami i terpentyną. Niektóre powstały dopiero w maju. Na pewno zastanawiacie się nad obrazami nieprzedstawiającymi. Moje dotychczasowe malarstwo można nazwać tematycznym. Jestem malarzem plenerowym. Ale jak to się w życiu dzieje, w pewnej chwili nieświadomie, w skutek emocji "otwieramy pewne drzwi", "przekraczamy próg". Miesiąc temu po dniu pełnym emocji, naładowany konstruktywną złością, chwyciłem za szeroki pędzel i intuicyjnie namalowałem obraz. Stwierdziłem, że jest niezły. W ten sposób przekroczyłem próg malarstwa nieprzedstawiającego, nierozpoznawalnego.
Cała rozmowa ze Zdzisławem Twardowskim w najnowszym numerze Korso Gazeta Sanocka.