Być może z tej watahy pochodził basior zagryziony w Sylwestra na Tworylnem - informuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie.
– Lubię wędrówki doliną Sanu, bo zawsze można coś ciekawego zobaczyć, ale tym razem to była przygoda życia – opowiada Adrian Czech z Sanoka, szczęśliwy autor zdjęć.
– Część wilków grzebała w rozwalonym balocie sianokiszonki, kilka z nich myszkowało po łące, stąd chwilę zeszło mi zanim je policzyłem – widziałem, że było ich ponad 20.