Reklama

Nie dla stajni!

Opublikowano:
Autor:

Nie dla stajni! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jakub Suchocki w imieniu Rady Rodziców Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sanoku zgłosił się do naszej redakcji z prośbą o przybliżenie czytelnikom, jak faktycznie wygląda codzienna rzeczywistość niepełnosprawnych dzieci uczących się w budynkach przy ulicy Konarskiego i Lipińskiego.

W ostatnim numerze Korso Gazety Sanockiej pisaliśmy o spotkaniu rodziców z władzami miasta, powiatu, radnymi i posłem Piotrem Uruskim. Rozmowy prowadzone były jednak za zamkniętymi drzwiami, bez obecności mediów.

Pan Jakub nie do końca jest zadowolony z finału spotkania. Ma wiele wątpliwości, ale i nadzieję, że włodarze wyciągną w końcu do pokrzywdzonych uczniów pomocną dłoń.

- Dzieci mają zajęcia w dwóch miejscach – opowiada Suchocki. - Na Lipińskiego budynek znajduje się przy bardzo ruchliwej ulicy, w związku z czym dzieci nie mają nawet możliwości swobodnego wyjścia na zewnątrz. W środku jest grzyb i duża wilgoć. Z kolei na Konarskiego zajęcia odbywają się w dawnej austriackiej stajni. Są tam ciasne, półtorametrowe korytarze. Nie ma nawet pokoju nauczycielskiego, a biblioteka nie ma okna. Książki są poukładane w kartonach. Świetlica mieści się w stołówce, w związku z czym dzieci bawią się pomiędzy stołami, klasy są za małe i nieprzystosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Nie ma też wielofunkcyjnych boisk, sali gimnastycznej ani miejsca w pobliżu, gdzie dzieci mogłyby aktywnie i bezpiecznie wypocząć - wylicza Suchocki.

Więcej w 15 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE