Choroba pani Grażyny nazywana jest przez lekarzy z Barcelony Filum, ponieważ łączy w sobie trzy wspomniane wcześniej schorzenia. Objawia się tym, że występuje w trzeciej i czwartej dekadzie życia. W życiu kobiety pojawiła się rok po 30 urodzinach. Wówczas niepokojące objawy zaczęły dawać o sobie znać.
- Miałam straszne bóle głowy, wręcz nie do zniesienia, ból oczodołów, taki, jakby mi oko miało wyjść i silne zawroty głowy - wspomina kobieta. - Nie mogłam złapać równowagi, chodziłam "wężykiem". Na to wszystko zaczęłam odczuwać niedowład ręki. Nie wiedziałam, co mi jest. Chodziłam po lekarzach i nikt nie potrafił odpowiedzieć co mi dolega. Specjaliści mówili, że może powinnam zmienić swój charakter, bo być może jestem zbyt nerwowa. Podejrzewali też guza w głowie - dodaje.
W wieku 32 lat pani Grażyna przeszła na rentę, przyznano jej II grupę inwalidzką, ale w uzasadnieniu świadczenia napisano, że otrzymała ją z nieuzasadnionych powodów.
Przez lata kobieta funkcjonowała z dnia na dzień, nie zawsze jednak spokojnie. Straszna choroba znów przypomniała o sobie w 2014 roku.
- Kiedyż wyszłam do miasta - wspomina. - Upadłam. Nie wiedziałam, co się dzieje, nie miałam nawet świadomości, że upadłam. To się stało tak nagle, w jednej chwili leżałam na chodniku. Po prostu noga odmówiła mi posłuszeństwa. Jakaś dziewczyna podbiegła do mnie i pomogła mi wstać, ale nie mogłam się podnieść chyba przez 15 minut. Wreszcie uszłam kilka metrów i opierając się o budynek, powoli się przemieszczałam.
Więcej w 7 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka
Pani Grażyna, mama Andżeliki, Ani i Karoliny potrzebuje wsparcia. Drodzy Czytelnicy.
Wspólnie apelujemy o Waszą pomoc.
Nr konta – Grażyna Leśniak PBS Bank 68 8642 1184 2018 0037 4228 0017