- Propozycja innego funkcjonowania placówki pojawiła się w trakcie opiniowania budżetu na rok 2018 - tłumaczy Robert Pieszczoch, przewodniczący komisji, który złożył wniosek i zaznaczył, że na chwilę obecną była to niewiążąca rozmowa radnych. - Chcielibyśmy, aby pieniądze przekazywane na placówkę, a więc około pół miliona złotych, rozdzielono na wszystkie gminy powiatu. Wtedy zajęcia organizowano by bezpośrednio w gminach.
Przewodniczący Pieszczoch dodał, że funkcjonujący w obecnej formie MDK budzi sporo zastrzeżeń, gdyż nie wszyscy mieszkańcy powiatu sanockiego mają do niego równy dostęp.
- Wiadomo, jakie są odległości pomiędzy poszczególnymi gminami a Sanokiem - mówi. - 50 tys. zł na każdą z nich pozwoli na organizację fajnych kółek, w których będzie mogło uczestniczyć wiele dzieci.
Za wnioskiem zagłosowało siedmiu radnych na ośmiu obecnych. Wniosek trafił do zarządu powiatu, który zaproponował spotkanie z członkami komisji, aby rozważyć dalsze funkcjonowanie placówki.
Ziarno niepokoju kulą śnieżną
Informacja o wniosku radnych rozniosła się lotem błyskawicy wśród pracowników i rodziców dzieci korzystających z oferty placówki.
- Zarabiamy bardzo mało, nasza placówka ma mały budżet, a pracownicy mimo to dają z siebie wszystko - mówi Kasia Długosz-Dusznik, pracownica MDK. - Rodzice zadowoleni, dzieci i młodzież bardzo chętnie uczestniczą w wachlarzu zajęć i imprez, które oferujemy, a komisja oświaty i kultury powiatu tego nie docenia. Co roku nie wiemy, co będzie. Odbija się to na naszym zdrowiu i życiu rodzinnym. Mamy zagadkę, czy będziemy pracować czy nie.
Na portalu społecznościowym pod postem na ten temat na jednym z profili pojawiły się liczne komentarze:
- Strasznie mi przykro - pisze internautka Anna. - Żałosna decyzja! Dzieci potrzebują takich miejsc jak MDK, ludzie, którzy tworzą sztukę, by móc mieć miejsce, gdzie mogą prace zaprezentować, ludzi (pracowników), którzy tworzą piękne prace z dziećmi i dają im naukę praktyczną i wypełnienie czasu wolnego. A najgorsze jest to, że nie ma argumentów dla "polityków", którzy doceniliby wspomniane wartości dla ich pociech, by MDK zatrzymać!
- Aż trudno w to uwierzyć - dodaje Dagmara. - Kolejna "bardzo mądra" decyzja..., a to jest świetne miejsce dla dzieciaków.. Bardzo mi przykro, mam nadzieję, że mimo wszystko do tego nie dojdzie ...
- Absurd, co się dzieje - pisze Filip. - MDK to takie przyjazne miejsce dla rozwijających się artystów. Sam się o tym przekonałem i dzięki temu miejscu przeżyłem wspaniale chwile, które będę pamiętał długo. Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie kres tego, co się dzieje i dojdą ludzie do władzy, którzy zaczną pomagać, a nie "przekształcać".
A jakie stanowisko ma w tej sprawie dyrektor Jakub Osika? O tym przeczytacie w wydaniu papierowym gazety.