Podczas sesji Rady Gminy Komańcza 8 września sprawę tę poruszyła radna Jolanta Dal.
- Wczoraj odbyło się spotkanie mieszkańców gminy Komańcza, przez których działki bezpośrednio przebiegać miałaby linia gazociągu, z inwestorem i projektantami - mówiła radna. - Podczas tego spotkania inwestorzy przez cały czas przekonywali mieszkańców, że otrzymają wysokie, opłacalne odszkodowania, natomiast pierwotne niepokoje, pytania, sugestie i propozycje mieszkańców dotyczyły zmiany przebiegu linii gazociągu. Mieszkańcy, znający dobrze teren, wysuwali konkretne i uzasadnione propozycje zmian. Inwestorzy postawili jeden wielki mur, nie przyjmowali tych propozycji. Przy okazji okazało się jednak, że wójt Stanisław Bielawka już 9 maja wydał pozytywną opinię dotyczącą tej inwestycji na terenie gminy, nie informując o tym ani rady gminy, ani mieszkańców. Nie przeprowadził też w tej sprawie żadnych konsultacji.
W związku z tym radna Dal przeczytała radnym pismo skierowane 7 września do Gaz-Systemu SA w sprawie budowy gazociągu Strachocina - granica RP i odcinka przebiegającego przez gminę Komańcza:
"W związku z tym, że procedura rozpoczęcia prac geologicznych / projektowych / budowlanych nie rozpoczęła się zgodnie z procedurami oraz w związku z tym, że Wójt Gminy Komańcza dnia 8 maja 2017 r. wydał pozytywna opinie na temat inwestycji, informując o tym mieszkańców 7 września 2017 r. na spotkaniu z inwestorem, kompletnie nie biorąc pod uwagę protestów mieszkańców, żądamy zmiany przebiegu gazociągu przez Gminę Komańcza i przeprojektowania linii biorąc pod uwagę wnioski mieszkańców z pierwszego spotkania i dnia dzisiejszego".
Pismo skierowane zostało do wiadomości wójta gminy Komańcza. Podpisały je 23 osoby, tj. wszyscy uczestnicy spotkania, w tym m.in. radni gminy Komańcza: Jolanta Dal, Iwona Szatkowska-Macko, Zbigniew Michalik.
- Proszę nie przekłamywać. O tym, że została wydana pozytywna opinia, poinformowałem nie dopiero 7 września, a 23 maja, na poprzednim spotkaniu dotyczącym przebiegu gazociągu, przy udziale inwestora i projektantów.
Wójt Bielawka bronił się, że pozytywna opinię wydał na podstawie pisma zawierającego klauzulę, że takie postanowienie musi sporządzić w ciągu 14 dni, bo w przeciwnym wypadku zaniechanie będzie uznane za milczące uzgodnienie, do czego nie można było dopuścić.
Wydał postanowienie pozytywne z wyraźnie zaakcentowanymi zastrzeżeniami, dotyczącymi m.in. zastosowanie się ściśle do wymogów wojewódzkiego konserwatora zabytków odnośnie lokalizacji gazociągu w pobliżu cmentarza wojennego z I wojny światowej; odsunięcie się, o ile to tylko możliwe, od istniejącej zabudowy, zabezpieczenie kwestii odszkodowań dla mieszkańców; zabezpieczenie mieszkańców przed utratą dostępu do wody pitnej, pochodzącej z lokalnych ujęć wody oraz indywidualnych studni; przywrócenie terenu, w tym dróg, do stanu pierwotnego; zabezpieczenie wszelkich dróg przechodzących nad gazociągiem tak, aby możliwy był przejazd ciężkich pojazdów.
Zdaniem wójta Bielawki te zastrzeżenia zawierają w sobie wszelkie wnioski i postulaty pochodzące od mieszkańców.