- Wiadomo, że koszty budowy podrożały, a gminy nie stać na postawienie trybun - mówi Jan Orybkiewicz, radny. - Jednak w związku z tym, że kończy się pozwolenie na budowę, na które gmina wyłożyła pieniądze, proszę o przeprowadzenie tej budowy.
Jak podkreśla, Eugeniusz Mazur, kierownik Referatu Inwestycji UG Zarszyn, trybuny planowano realizować w pierwszej kolejności, zaś teraz priorytetem są inne inwestycje w gminie.
Swoje argumenty przeciwko inwestycji przedstawiła skarbnik gminy.
- To zadanie zdjęliśmy z listy przedsięwzięć - mówi Ryszarda Mikołajek. - Realizacja zadania była początkowo ujęta na lata 2017-2019, gdyż oszacowano jej koszt na 465 tys. złotych, ale po dokładniejszych obliczeniach wyszło o 100 tys. złotych więcej. Ostatecznie kwota inwestycji wzrosła do 560 tys. zł. To są za duże wydatki, żeby realizować je ze środków własnych. To działanie wpisane jest do programu rewitalizacji, który w tej chwili rozpatruje wojewoda. Jeśli będzie możliwość dofinansowania w 90% przez wyższy organ administracji, to złożymy wniosek o wsparcie jego realizacji. W której części przyszłego roku uda się to zrobić, trudno powiedzieć.
Zdaniem skarbnik Mikołajek na początek trzeba zadanie uwzględnić w budżecie, żeby nie przepadło.
- Należy się jednak zastanowić, czy nie ma poważniejszych inwestycji w gminie - dodaje urzędniczka. - Można dołożyć 600 tys. jako wkład własny do budowy wodociągu w Pielni. Lokalna społeczność byłaby bardziej zadowolona z dostępu do wody niż z trybuny przy stadionie.