reklama
reklama

„Między nami kobietkami”. Program edukacyjny który nie spodobał się rodzicom uczennic klasy szóstej w SP nr 4 w Sanoku

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W dniu 17 listopada br. dziewczęta z klas 6 uczestniczyły w zajęciach w ramach programu edukacyjnego „Między nami kobietkami”. Program ten realizujemy w naszej szkole od lat przy współpracy z wykwalifikowaną prelegentką Działu Profilaktyki i Edukacji Procter & Gamble, panią Barbarą Zapałą - wyjaśnia dyrektor Marek Wójtowicz.
reklama

Organizatorem szkoleń była p. Aleksandra Czech – Szkolny koordynator promocji zdrowia w Szkole Podstawowej nr 4 w Sanoku.

Celem programu jest edukacja dziewcząt w zakresie lepszego zrozumieniu przemian fizycznych i emocjonalnych, zachodzących w okresie dojrzewania, przyswojenie prawidłowej terminologii dotyczącej części ciała, dorastania i rozwoju oraz zaakceptowania siebie i złagodzenia stresów związanych z dorastaniem.

Wszystkie uczestniczki otrzymały od realizatorki programu specjalne zestawy edukacyjne – książeczki informujące o zmianach zachodzących w organizmach dziewcząt w okresie dojrzewania (opracowane przez Centrum Informacji „Always”) oraz pakiety próbek produktów sanitarnych.

Niektórym rodzicom nie spodobały się informacje zawarte w rozdanych uczennicom ulotkach informacyjnych. W sieci rozgorzała dyskusja na temat zasadności przekazywania informacji, jak wyjaśniają rodzice na temat płci. Twierdzą, że nikt ich nie poinformował, a powinien o takich spotkaniach organizowanych w szkole, i że to oni jako rodzice mają prawo przekazywać i edukować swoje dzieci w tej materii.

Poprosiliśmy panią psycholog i seksuolog, której pokazaliśmy owe ulotki o wyrażenie zadania jako ekspertki w tej materii. Kto ma rację szkoła czy rodzice? Czy to było stosowne, czy raczej rodzice powinni wiedzieć i wyrazić zgodę na taką edukację? 

Mgr Janina Sabat – psycholog śledczy, profiler kryminalny, pedagog, seksuolog, biegły sądowy z zakresu językoznawstwa polonistycznego i kryminalistycznego oraz seksuologii sądowej:

Tematyka seksualności człowieka od zawsze budzi spore kontrowersje. Myślę, że w dużej mierze wynika to z faktu, iż przeciętny człowiek niewiele wie o tej seksualności. A nie chodzi w niej tylko o to, aby włożyć i odpowiednio wcześnie wyciągnąć (lub też nie). 

Wbrew temu, co nam się wydaje, dzieci nie są osobami aseksualnymi. Co prawda, faktycznie, zazwyczaj w okresie od ok. 6-7 roku życia do ok. 12-13 roku życia, dzieci znajdują się w tak zwanym okresie latencji (seksualność dziecka schodzi na dalszy plan, najprawdopodobniej dlatego, że dziecko wchodzi w zupełnie nowe role społeczne, staje się uczniem, idzie do szkoły i na tym musi się skupić). Nie oznacza to jednak, że rozwój seksualny ustaje. Istotami seksualnymi jesteśmy całe życie, co najwyżej, zmianom (wskutek wieku, przyjmowanych leków, chorób) mogą ulegać nasze potrzeby seksualne i/lub ich intensywność.

W przedstawionych mi fragmentach książeczki edukacyjnej nie zauważam nic niewłaściwego. Zarówno tematyka, jak i język są dostosowane dla dzieci od II etapu edukacyjnego. Nie ma tam żadnych kontrowersyjnych treści. A to, że fakty naukowe budzą kontrowersje? No cóż.. Jak to mówią: „Im bardziej fakty nie zgadzają się z naszymi przekonaniami, tym gorzej dla faktów...”. Nie oznacza to jednak, że fakty nie są faktami. Możemy je przyjmować lub nie, ale stanowisko nauki jest takie, jakie jest. I w przedstawionych fragmentach z książeczki edukacyjnej nie widzę nic, co mogłoby budzić kontrowersje. Informacje są zgodne z faktami naukowymi, przedstawione są w prosty sposób, przystępnym i zrozumiałym dla dzieci językiem. Uważam ponadto, że przedstawione mi materiały są jednymi z najlepszych, jakie widziałam.

Jeśli osoba dorosła ma problem z akceptacją zawartych tam treści, powinna rozważyć wizytę u seksuologa, bo może to oznaczać, że seksualność tej osoby jeszcze nie dojrzała, a to może generować problemy, chociażby relacyjne.

Osobiście fascynuje mnie, że tak piękny element życia, jakim jest nasza seksualność, od lat jest narzędziem walki na tle politycznym. Zjawisko np. homoseksualizmu (bo z informacji, które mam wynika, że książeczka „została posądzona” o propagowanie „ideologii LGBT” - z przyzwoitości naukowej, pominę ten zarzut milczeniem) występuje od zawsze. Jest, było i będzie elementem naszego życia. Nie jest niczym wyjątkowym, a dowodów na to dostarcza nam, chociażby biologia. W świecie zwierząt też występuje zjawisko homoseksualizmu – wystarczy przywołać przykład, o którym wspominał prof. Jerzy Vetulani – np. wśród ptaków zdarzają się męskie związki czarnych łabędzi, a wiele kaczorów jest homoseksualnymi gwałcicielami i nekrofilami.

Jedynym faktem, który w tej historii mnie niepokoi, to procedury... Zgodnie z prawem to faktycznie rodzic decyduje o tym, czy dziecko może uczestniczyć w zajęciach, które nie są obowiązkowymi przedmiotami szkolnymi. Zatem, dla swojego własnego bezpieczeństwa, Dyrektor placówki powinien zebrać pisemne zgody od rodziców dziewcząt, które uczestniczyły w spotkaniu „Między nami kobietkami”. Jeśli tego nie zrobił, pojawia się problem, bo faktycznie rodzic ma prawo nie życzyć sobie, aby jego dziecko uczestniczyło w takim spotkaniu. Inaczej sprawa wyglądałaby, gdyby była to tak zwana „godzina wychowawcza”, w programie nauczania, której taka tematyka by się znalazła i którą zaakceptowałaby Rada Pedagogiczna.

Nie mogę wypowiedzieć się w kwestii sposobu prowadzenia zajęć, bo nie znam prowadzących. To nauczyciele opiekujący się uczennicami podczas spotkania, powinni dbać o właściwy i merytoryczny jego przebieg. 

Sama idea wydaje mi się jednak być bardzo ważna. Dziewczynki muszą wiedzieć, co dzieje się z ich ciałem, gdy nagle, pewnego dnia, zaczynają krwawić. Chociaż to, co teraz powiem, może niektórych zaszokować, to to, że kobiety mają miesiączkę, jest takim samym faktem, jak to, że jedzą, wydalają, defekują i mają potrzeby seksualne. Przecież „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. I na koniec: z każdym dzieckiem, na każdym etapie jego rozwoju, można rozmawiać na temat seksualności. Trzeba tylko dobrać odpowiedni dla tego dziecka język i wiedzieć, jak taką rozmowę przeprowadzić.

 

 

 

 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama