reklama
reklama

Ludzie z pasją. Haftowanie i decoupage tylko dla kobiet? Nic podobnego! [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W Gminnej Bibliotece Publicznej w Zarszynie, 26 listopada 2021 roku, o godzinie 16:30, odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Ludzie z pasją”. Tym razem gośćmi byli Pan Władysław Komański zajmujący się haftem i Pan Janusz Haduch, którego pasją są rożnego rodzaju ozdoby, a zwłaszcza te stworzone techniką decoupage.
reklama

Joanna Bieleń oraz Agnieszka Bieleń wychodzą z inicjatywą  i poprzez cyklicznie organizowanie spotkań, o dumnym tytule „Ludzie z pasją”, w Gminnej Bibliotece Publicznej w Zarszynie, uświadamiają mieszkańcom, jak wielu twórców żyje między nami, a jak mało o nich wiemy. Podczas takich spotkań oprócz samej rozmowy z rzemieślnikami rękodzieła, można również obejrzeć ich prace na przygotowanej wystawie. 

 

Piątkowy wieczór okazał się zatem dla zarszyńskiej społeczności kolejną okazją do nauczenia się czegoś nowego o swoich mieszkańcach, a zarazem do wysłuchania tego, co lokalni twórcy mają do opowiedzenia. „Choć mało kto o nich mówi, choć nie pojawiają się często na scenie czy plakatach, są bardzo ważni dla kultury, historii, tradycji i ciągłego rozwoju kulturowego regionu” - tak z pewnością można opisać regionalnych artystów. 

 

Główne wyroby, jakie wychodzą z rąk Władysława Komańskiego to przeróżne serwety, serwetki, swetry lub inne ubrania, obrazy robione na drutach, ozdoby choinkowe, koronki, broszki oraz frywolitki.

 

Haft czy szydełkowanie raczej nie kojarzy nam się jako bardzo męskie zajęcie. Można wręcz rzec, że to jedno z ostatnich hobby jakie połączymy z dorosłym mężczyzną. Skąd więc u Pana Władysława, który na co dzień jest listonoszem, takie zaciekawienie robótką ręczną?

 

„W moim przypadku, proszę Państwa to się zaczęło już w szkole podstawowej. Pamiętam, że na komunię dostałem piłkę oraz buty. Piłka się zniszczyła, buty się zniszczyły i na tym moja przygoda ze sportem się skończyła. Mama uczyła się szydełkować, sąsiadka ją uczyła, a mnie bardzo to zaciekawiło. Z jednej strony była tylko nitka, a z drugiej piękny, gotowy już wyrób. Oglądanie tego bardzo mnie wciągało, powiedziałbym że jak narkotyk. Mama po pewnym czasie przestała szydełkować, wtedy ja zacząłem,  jak widać robię to do teraz. To mój sposób na odstresowanie się, a zarazem moja pasja, coś co sprawia mi w życiu przyjemność.” - opowiada Pan Władysław.

 

W bardzo podobny sposób przygoda z tworzeniem zaczęła się u Pana Janusza Haducha. Również znalazł zamiłowanie do rękodzieła w bardzo młodym wieku:

 

Od małego sklejałem samoloty, modele; robiłem makiety. To uczy cierpliwości, staranności i dokładności, a do chociażby decoupage’u jest to potrzebne. Wydaje mi się, że to właśnie zmotywowało mnie do tego by do dzisiaj w wolnych chwilach poświęcać swój czas rękodziełu, a w większości właśnie wspomnianej wcześniej technice ozdabiania.

- mówi Pan Janusz.

 

Dzisiaj Pan Janusz zajmuje się w głównej mierze robieniem ozdób oraz tematycznie związanych z historią zarszyńskich okolic magnesów pamiątkowych. W jego zbiorze są, chociażby magnesy, które  udekorowane są wszystkimi dostępnymi etykietami piw ze starego browaru, który to niegdyś w Zarszynie funkcjonował. W zakres jego działalności artystycznej wchodzą również piękne ikony, których pisanie jest dodatkową umiejętnością tego twórcy.

 

Obaj artyści – jak sami mówią – w tym co robią oprócz chwili odstresowania, znajdują nowe chęci do życia. Czasem, choć zmęczeni po pracy, czy po prostu mając gorszy dzień, siadają, by zająć się swoim hobby i wtedy humor od razu się poprawia. „Jeśli ktoś naprawdę kocha jakieś zajęcie to nie tylko zawsze znajdzie na nie czas, ale wręcz będzie uciekał, aby jak najszybciej się do niego wrócić” - wspominają.

 

Mężczyźni nie zajmują się zawodowo tworzeniem swoich arcydzieł, ich prace są więc wyrobem czysto pasjonackim. Wykreowanie takich cudeniek trwa zatem trochę czasu, jednak efekt jest bardzo zadowalający dla samego twórcy jak i dla oczu odbiorcy. I nie tylko dla oczu, ale także dla całej lokalnej kultury, którą to zarówno Janusz Haduch, jak i Władysław Komański swoją twórczością pielęgnują. 

 

Jeśli ktoś zajmuje się rękodziełem, choćby starał się z całych sił, nie jest w stanie stworzyć dwóch identycznych wyrobów. Za każdym razem wzór wyjdzie nieco inny, za każdym razem coś zrobi się nieco inaczej. Na pewno nie da się z tego wyżyć proszę państwa, ale sprawia to w życiu wiele radości.

- tak panowie zgodnie podsumowali swoje wystąpienie.

 

Wszystkie twory artystyczne tych rzemieślników będzie można obejrzeć podczas zbliżającego się jarmarku oraz w razie chęci istnieje możliwość zakupu dzieł za symboliczną kwotę, by wesprzeć lokalną działalność na rzecz rozwoju kultury i tradycji regionalnej. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama